Witam Wszystkich w 2014 roku ;)
Misiaczka- Philadelphia należy do moich, ulubionych falenopsisów. Piękna, delikatna i z ozdobnymi liśćmi.
Tak - ma rozgałęziony pęd. I kolejne boczne "oczka" się budzą - może przedłuzy kwitnienie.
Lacunosy w dobrych warunkach - kwitną, jako kilkumiesięczne sadzonki. A jak zaczną kwitnąć - to już nie przestają.
Dziękuję w imieniu siewek skrętnikowych, jest grono Forumowiczów, Którzy Wysiewają skrętniki.
Szy--- dziękuję w imieniu kwiatów.
Mniodkowa- nie widać zimy. Dziś było +7 stopni i słońce. Mój ulubiony kolor (przynajmniej jeden z kilku) - to też czerwony.
Kelpie- dziękuję. I polecam takie eksperymenty. Choć nasiona skrętnikowe są najmniejszymi, jakie w życiu widziałam. A pewnie są też inne rośliny z tak małymi nasionami. Ja się nie mogę doczekać pierwszych kwiatków na tych krzyżówkach. Ciekawe, które geny rodzice przekazali...
Iksja- nie wiadomo, jak nazwać tę porę roku. U mnie chyba przedwiośnie już jest. Kwitną bazie, sikorki zamiast przylatywać do karmnika, to zaczynają bójki o budki dla ptaków. Może wnet przylecą szpaki
Philadelphia nadal kwitnie.
A siewki skrętnikowe sporo urosły.
Cynthia- chyba Masz rację. U mnie już prawie przedwiosennie. Hoje ruszyły ze wzrostem, jakby była końcówka lutego. Niektóre kwitną lub chcą kwitnąć. Fiołki kwitną, a kohlerie nie chcą iść "spać"...
Oxalis- tak, paluszkami się pikuje. Do jednej ręki siewka - do drugiej - wykałaczka od szaszłyków i można spokojnie takie maleństwa przesadzać. Delikatność - to podstawa. Łatwo o urwanie korzonka lub listka.
Widzisz, Dałaś radę z lobelią - to i z takimi siewkami Byś sobie poradziła.
Ja, chyba takie małe petunie - kiedyś pikowałam.
Kaska1ge- nie zwlekałam z pikowaniem. Tylko przed Świętami brakło czasu na siewki skrętnikowe.
O - ciekawe spostrzeżenie. Może rzeczywiście po pikowaniu szybciej rosną.
Pierwsze dwie krzyżówki - przepikowane 27.12.2013 r.
kasiuta74- Philadelphia wciąż mnie zachwyca. Obok jej piegów nie da się przejść obojętnie...
Doromichu- tak, Dorotko. Zakwitł pomiędzy Świętami i Sylwestrem ;)
Crazydaisy- Minibelle - najpierw rośnie w korzenie. U mnie kołkowała chyba ze 4 m-ce. A potem, jak ruszyła. Tak rośnie do dnia dzisiejszego. Trzymam kciuki za Twoje sadzonki.
Niunia1981- chirita wciąż w pączkach - ma ich na razie chyba 5 sztuk. Ależ jestem ciekawa jej kwiatuszków. Oglądając chirity w necie nie znalazłam zdjęć porównawczych, więc nie wiem jakiej wielkości są kwiaty.
Oczywiście opiszę i pokażę kwiaty tej chirity, jak tylko zakwitnie.
Pomiędzy Świętami, a Nowym Rokiem zakwitł pierwszy mój cybister -
The Evergreen. Cieszę się bardzo, że jest zgodny z odmianą, oto on:
Scilla kwitnąca, czyż nie śliczna:
Hibiskus mnie zauroczył...zakwitł tak, jakby kilka pojedynczych było...cudowna czerwień:
Zakwitł też pierwszy mój skrętnik z nasion,
Nerys - i chyba jest nieco inny, niż moje dorosłe sztuki - ma więcej fioletu, a mniej żółtego:
Mam też nowość, kolejne hippeastrum. Oby okazało się być tą odmianą, co na obrazku pudełka -
Appleblossom:
Chirita dla Moniczki...pączęk Piccolo:
Skrętnikowe siewki po przekiwaniu nadal rosną:
Pamiętacie moją sadzonkę h.multiflory, która zaczęła rosnąć z uszkodzonego korzonka - dziś wygląda już tak:
I...pojawiła się kolejna sadzonka h. multiflory przy kolejnym korzonku. Chyba opatentuję nowy sposób rozmnażania tej hoi. Wystarczy nieco pogrzebać w korzeniach rośliny i od razu są nowe, młode roślinki. Nawet niesprzyjająca pora roku nie przeszkadza roślinie, by wydawać maleństwa:
