Jak to stare porzekałdo mówi : święta,święta i po świętach...w skrócie potrawy i ciasta udały się wyśmienicie ,ale objedzeni jesteśmy ,że aż ciężko człowiekowi,wigilia jak od lat spędzona w naszym domu,tak właśnie lubimy najbardziej -my nasze dzieci i drugie święta synowa , nasi młodzi małżonkowie pojechali wczesnym wieczorem na drugą wieczerzę do drugich rodziców,u nas jada się wcześniej więc wszystko pasuje ,pierwszy dzień świąt tłoczno i gwarno,bo do naszej gromadki dołączyła moja mama i brat z rodzinką wiec przy stole nas trochę siedziało,biesiadowaliśmy do wieczora, a dzisiaj bez gości- święto dla nas ,można było oddać się lenistwu ,czas zwolnił ...szkoda tylko że jak co roku tyle przygotowań,krzątaniny ,kupowania prezentów,a to tak szybko mija i znowu rok będziemy na te piękne dni czekać , przed nami dłuższy weekend a potem ostatnie dwa dni w tym roku ,znowu trochę świętowania ,a potem do Trzech Króli i na tym zakończymy,trzeba będzie wrócić do rzeczywistości i normalnego trybu życia,mam nadzieję że Wasze Święta też były udane i wesołe
