Jolu, Asiu, Renatko 1, Renatko 2, Krysiu
Dziękuję ślicznie za pochwały wianuszka. Poszedł z dobre ręce

, a raczej na dobre drzwi.
Co do wyjazdu, to zdjęcia Wam obiecuję. Ale na razie im bliżej tym bardziej się boję podróży. Nie lotu, turbulencji czy innych tego typu rzeczy. Ale samego poruszania się i zachowania na lotnisku. Boję się, że się pogubię

. No ale nic. Mówię sobie, że setki tysięcy ludzi latają codziennie i żyją. I każdy z nich miał pierwszy raz. A obsługa na lotnisku jest po to by mi pomóc:P.
Przygotowania świąteczne pełną parą. Jedno ciasto - makowiec właśnie stygnie. Wczoraj posprzątane na błysk, dekoracje zrobione. Co roku ucinam z ogrodu jakieś gałązki i przywieszam na nich suszone plastry pomarańczy, bombki. A w tym roku doszły jeszcze ręcznie robione ozdoby z masy solnej.
Jutro mam zamiar coś stworzyć świątecznego przed wejściem do domu. No i ubrać choinkę. Pierwszy raz w moim życiu żywą:).

Wiem, aż wstyd.
A dziś nawet starczyło czasu na przekonanie się na własnej skórze o szale przedświątecznym. Dużo się o tym słyszy, ale nie dawałam temu wiary. Ale zwracam honor - w galeriach masakra:). Jak szybko zajechałam tak i wyjechałam. A że nie byłam po nic konkretnego to nie widziałam przeszkód:).
Miłych dalszych przygotowań w tych ostatnich dniach!
A kto do pracy - niechaj mu czas szybko w niej płynie!