Dziewuszki, oj napierniczyłam się z nimi

W końcowym stadium zdobienia, załapałam fazę jak Charlie Chaplin w jednym ze swoich filmów gdzie przykręcał śrubki
Dzisiaj popełniłam jeszcze makowiec

Ale jeszcze nie obfocony

I karp w galarecie, wspólnie z mamą, bo to ulubiona potrawa taty

Nie wspominając pierogów w trzech rodzajach... A bałagan cóż bez niego się nie obejdzie
