goni@k pisze:Mój Clothed in Glory ,tylko nie wiem czemu taki jakiś bladawy ??
Bladawy okrutnie.
Czy wszystkie kwiaty takie były czy tylko ten jeden?
Czy on kwitnie TERAZ?
U siebie zauważyłem, że niektóre czerwone / różowe liliowce ostatnie kwiaty mają bardzo blade. Tak samo kwiaty które kwitną w drugim rzucie, to znaczy już po ich zwykłym terminie.
goni@k pisze:Mój Clothed in Glory ,tylko nie wiem czemu taki jakiś bladawy ??
Bladawy okrutnie.
Czy wszystkie kwiaty takie były czy tylko ten jeden?
Czy on kwitnie TERAZ?
U siebie zauważyłem, że niektóre czerwone / różowe liliowce ostatnie kwiaty mają bardzo blade. Tak samo kwiaty które kwitną w drugim rzucie, to znaczy już po ich zwykłym terminie.
Właśnie w tej chwili kwitnie i to jest jego pierwszy kwiat .
Dzisiaj pojawił się drugi ,który wygląda tak jak na fotce.
hanka55 pisze:A może on w cieniu rośnie?
Może ma ma ło fosforu i stąd słabe wyrbarwienie?
A może to nieślubne dziecię lub mutacja Clothed in Glory?
Szczerze mówiąc też miałam podejrzenia w kwestii cienia ,bo faktycznie rośnie w cieniu.
Inne moje liliowce rosną w takiej samej ziemi i kwitły pięknie.
Kupowałam go jako Clothed in Glory i lepiej żeby tak było
Ma jeszcze kilka pąków kwiatowych to może się rozkręci i pokaże na co go stać .
Goniu, weż pod uwagę, że wszystkie fotki liliowców na ofertach są obrabiane komputerowo i podbarwiane. W naturze lubią też robić kawały i zmieniać fason. Może sadzonka po przesadzeniu nie rozwinęła jeszcze na tyle systemu korzeniowego, żeby mieć dość siły na pełne wybarwienie. Może po zasileniu jesienią w przyszłym roku pokaże się w całej okazałości.
hanka55 pisze:Może ma mało fosforu i stąd słabe wyrbarwienie?
A tak a'propos, czy można teraz podsypać liliowce fosforem właśnie? A dokładniej mam zamiar podsypać je fosforem z potasem.
Myślę, że w tym roku przesadziłam z azotem i niektóre odmiany poszły w liściory ... kosztem kwiatów
Myślę, że nie ma sensu tego robić w tym roku. Lepiej wiosną najpierw zasilić nawozem wieloskładnikowym z większą ilością azotu, a po miesiącu dodatkowo zasilić nawozem o większej zawartości K i P, tak żeby zainicjowały pędy kwiatowe. Liliowce nie należą do roślin wymagających intensywnego nawożenia.
raistand pisze:Jak dla mnie to te "szczypiorki" mają podregulowane kolory.
takie odnosi się rzeczywiście wrażenie oglądając tę stronkę, ale w naturze takie mocne kolory są.Na przykład storczyki a nawet nasze sielskie malwy. http://www.petitdaylilies.com/ James's Prissy Krist
James's Prissy Krist (Alexa Katherine) x (Moment in the Sun x Macho Macho Man)
Alexa Katherine
Moment in the Sun
Macho Macho Man
em pisze:A propos odmian Brata Franczaka - nadal nigdzie nie mogę spotkać ich w sprzedaży, a przecież to klasyka polskich liliowców... szkoda, bo chociaż skromniejsze od najnowszych odmian to i tak mają w sobie wiele uroku ... może to przez sentyment, ale zawsze bardzo mi się podobały...
śnieżka pisze:Myślę, że nie ma sensu tego robić w tym roku. Lepiej wiosną najpierw zasilić nawozem wieloskładnikowym z większą ilością azotu, a po miesiącu dodatkowo zasilić nawozem o większej zawartości K i P, tak żeby zainicjowały pędy kwiatowe. Liliowce nie należą do roślin wymagających intensywnego nawożenia.
Grażyno, bardzo dziękuję za odpowiedź
Znalazłam także takie stwierdzenie ...
Do nawożenia liliowców najlepiej stosować nawozy bezchlorkowe o zrównoważonych proporcjach NPK (1:1:1). Większe dawki azotu nie są wskazane. Nie powinieneś też stosować świeżego obornika, gdyż przenawożone azotem liliowce mogą zagniwać latem i przemarzać w okresie zimowym.