Niedziela mija leniwie. Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta....
Na jakim etapie przygotowań jesteście? Ja zrobiłam już częściowe porządki, zostały jeszcze okna do umycia, okap kuchenny i góra prasowania. Zakupy - jest lista, więc powinno pójść gładko. Nie ma nic gorszego, niż miotanie się po sklepie i nerwowe odszukiwanie w pamięci co tam jeszcze trzeba

, zwłaszcza jeśli pamięć już nie ta
Czas, który miałam, gdy wołowina na obiad dusiła się w zalewie z wina w piekarniku przeznaczyłam na kilka ozdób.
żeby przełamać białą ascetyczność świecy dodałam trochę czerwieni
gotowe
lampion stanął na parapecie wraz z innymi w ciepłej, świątecznej tonacji
Na komodzie
Zawieszka ogrodowa z tarasu po zamianie ozdób nabrała świątecznego wyrazu
Wołowina udała się znakomicie; miękka i krucha, pachnąca winem, bardzo smaczna.
Miłego wieczoru!