Witam w poniedziałek, który uraczył nas dzisiaj słoneczkiem
Madziu - pytasz, czy zwierzaczki jakieś się kręcą w pobliżu.Oj kręcą, kręcą. I czasami nie wiem, czy się cieszyć z bliskiego kontaktu z naturą, czy wręcz odwrotnie

W bardzo bliskim sąsiedztwie mieszkają sarny, podchodzą często pod ogrodzenie, dalej nie brną bo się boją psów. Zimą je dokarmiam, ale przez jakiś czas mocno byłam na nie wkurzona

Mój syn miał z nimi zderzenie, a właściwie z jedną z nich. Trzeba uważać na naszej drodze, bardzo często można je spotkać. Są jeszcze kuropatwy, bażanty ( w niedalekim sąsiedztwie była ferma drobiu ozdobnego i można je spotkać). A lis też lata czasami ( nawet wiem, gdzie ma norę), no i jastrząb, przez którego mieliśmy małe nieporozumienie z sąsiadem. Pan S uważał, że nasze psy kradną mu kury. W wyniku śledztwa okazało się, że winien jest....jastrząb, którego złapano na gorącym uczynku.
Pytasz o mojego kota. Otóż Lula (ma tak na imię

) ma 5 lat i jest persem z domieszką egzotyka.Ale zachowuje się jak prawdziwy podwórkowy kot. Łapie myszy i ...ptaki
Marysiu - ja też uwielbiam wierzby, a zwłaszcza te zwykłe, są takie swojskie. Mam ich w okolicy całe mnóstwo
Agnieszko - dziękuję
A to znalazłam wczoraj, podczas spaceru po ogrodzie. Czyżby miały mi lilie na święta zakwitnąć??
Zielone gałązki złotlinu są też dekoracyjne.
i okazuje się, że w ogrodzie w połowie grudnia może być wesoło, kolorowo
to na wesoło, czyli ogrodowe fryzury; na sylwestra dodam brokatu
to na kolorowo
i różne takie cośki
tu próbuje zakwitnąć ciemiernik, jeszcze troszkę i mu się uda
tu grzybki na zimowe grzybobranie

jak widać, w zimowym ogrodzie nie jest nudno
Pozdrawiam, miłego wieczorku.