Filigranowa27- Szukaj - bo warto mieć tę odmianę storczyka na parapecie.
Philadelphia chętnie kwitnie, u mnie zawsze dwa razy w roku - ma kwiaty.
Tesia39- albo "tylko" 17 klonów lacunos mam. Ale kolejne mam obiecane na wiosnę.
Jeszcze tyle lacunos mi się podoba...i właśnie ten zapach mi się marzy
Heliofitka- Wiesz, że są maleńkie hoje. Np.: taka krohniana...piękne serduszkowe liście, wolno rośnie i pięknie kwitnie. Ponoć zapach kwiatuszków obłędny.
Ja niedawno liczyłam - powinnam upchać jeszcze 7 koszy do zawieszenia. W każdym koszu pięć doniczek..hmm... mam sporo miejsca na hoje

Większość dni jest u mnie słonecznych. Deszczu nie pamiętam, kiedy ostatnio padało. Śniegu też nie ma. A dziś znowu słońce świeci...
Cynthia- bo zdjęcia nie oddają wielkości kwiatów. Czasami warto zrobić fotki porównawcze, albo szukać w necie opisów wielkości kwiatów w necie. Ale... panchoi uprawiam ze względu na jej piękne zielone liście przebarwiające się na bordowo w słońcu.
Dziękuję - kciuki się bardzo przydadzą.
Georginja- dziękuję. na razie czekam na korzonki. Wiosną na pewno pójdą już do stałych domków i zostaną powieszone w docelowym koszyku. Pewnie przyszły letni sezon spędzą w drewutni na świeżym powietrzu. A na jesieni zostaną zawieszone w oknie wschodnio -południowym.
Anka159- dziękuję.
Hojom oby urosły korzonki - na pierwsze liście liczę wiosną.
Crazydaisy-haha...ja wąchałam hoję, a nie klej :P Ale faktycznie...incurvula teraz kwitnie na 3 baldachimach i wciąż w niej klej czuję...
Minibelle - jak już ruszy, to nie Nadążysz z jej przypinaniem do pałąków. W nocy potrafi(nie wiem czy hoje nocą rosną

) - wypuścić pęd nawet o dlugości 30 cm. Popołudniu, jak ją przypinam, to pędy już zaczepiają o inna hoję lub o firankę.
Panchoi - już przekwitła i pączkuje się chyba na 4 pendulcach.
Fiskomp- dziękuję. Nawet nie Wiesz, ile mi się jeszcze lacunos podoba. A jak oglądam ich zdjęcia w necie - to wciąż nowe odmiany zaczynają mnie zauraczać. Teraz podobają mi się krzyżówkowe lacunosy z innymi gatunkami hoi.
Aglaonemy - też są śliczne. Ale jakoś u mnie nie chcą rosnąć..na razie próbuję zaprzyjaźnić się z kalateami - ciekawe, jak mi pójdzie...
Mmaryla- haha... dobrze, że główka zapałki miała inny kolor.
Miałam robić zdjęcia z jednogroszówką. Ale wtedy moneta byłaby tak duża, jak cały baldachimek hoi ;)
Kelpie- jakoś tak wyszło, że jedną z dwóch pierwszych hoi - jakie były w mojej kolekcji - była hoja lacunosa. To była miłość od pierwszego wejrzenia. A jak zakwitła pierwszym kwiatem...cóż - wiedziałam, że miłość do odmian hoi lacunosy mi nie przejdzie.
I tak się zaczęło czytanie o lacunosach, oglądanie zdjęć w necie...
I pierwsze zakupy na aukcjach i Forumowiczek.
Miłość mi nie przeszła. Wręcz odwrotnie...im więcej mam lacunos - tym więcej o nich czytam i wciąż odkrywam nowe klony.
Marzy mi się gąszcz z lacunos
Nie wiem, jaki procent kolekcji stanowią hoje...ale pewnie niewielki
Hanka101- to dopiero maluszki hojowe są, przynajmniej niektóre. Marzy mi się gąszcz liści hojowych - ale czy dożyję...
Renata1962- o tak - warto cały rok starać się dla wymarzonych prezentów.
Madusia- dziękuję. Wszystkie kwiaty uwielbiam równo...Ale mam swoich faworytów w swojej kolekcji.
Elcia1974- Masz rację. Uwielbiam kolory...i chyba dlatego tak bardzo lubię kwitnące rośliny w różnych barwach.
A słońca w tym roku u mnie sporo...codziennie świeci, choć krótkie są dni.
Ale...od dziś już zaczyna przybywać nam godzin dnia i będzie coraz bliżej wiosennych ciepłych i słonecznych dni
Arkadius121- dziękuję. Philadelphię mam chyba od 2011 roku i teraźniejsze jej kwitnienie jest piątym lub szóstym z kolei.
Udało się...h. lacunosa Snow Caps donosiła. Zakwitła, zapachniała...zapach inny, niż zwykłej lacunosy - bardziej słodki, może nuta wanilii, przekwitła. Zostało wspomnienie i zdjęcie.
I tu jest odpowiedź, dlaczego akurat mój wybór padł na lacunosy. Po pierwsze uwielbiam hoje małolistkowe (mam kilka wyjątków z większymi liśćmi), po drugie - są chętne do kwitnienia w bardzo młodym wieku.
Akurat ta kwitnąca Snow Caps ma około 6 m-cy i już kwitła (a zwykła lacunosa zakwitła u mnie, jako 4 miesięczna sadzonka):
Fiołki kwitną pojedynczymi kwiatami:
Sezon hippeastrowy uważam za otwarty -
Ambiance - jako pierwszy zakwitł:
Sesja romantycznej Philadelphi:
Kwitnienia obiecują...
Hibiskus czerwony, pełny:
I
chirita Piccolo:
A siewki skrętnikowe wciąż nieprzepikowane...urosły i już wyglądają tak:
