Te krokusy kupiłam i posadziłam w grudniu ubiegłego roku.
Ponieważ były dużo przecenione, a mrozu jeszcze nie było to zaryzykowałam.
Sadziłam o tej porze również tulipany i one też pięknie kwitły.
Tak że próbuj Renzal, może akurat się tym razem uchowają.
Dzięki! Jak jeszcze spotkam, to kupię, ale już nie mam sił. Kocham te kwiatki (zwłaszcza te większe odmiany), ale przez ostatnich kilka lat kupiłam już 800-1000 szt! Kupuję nawet 200-300 rocznie i ciągle tracę. Nawet jak w pierwszym roku coś zakwitnie... Muszę chyba poszukać gruntownie przyczyny.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Możliwe, że jest to wina ze gęstego sadzenia - co roku wytwarzane są cebulki przybyszowe, a one nie mają miejsca żeby rosnąć lub jest to wina jakichś szkodników lub brak składników pokarmowych. Nawozisz je czymś?
A tak na marginesie - kupując i sadząc krokusy do jakiegoś pojemnika nic nie tracisz, wykluczysz za to przyczynę - szkodniki lub brak miejsca
Grządki rabatowe zasilam dobrej jakości kompostem, a wszystkie cebulowe sadzę w doniczkach. Muszę zrobić jeszcze dobre opryski przeciw grzybiczne i dodać coś skutecznego na robale.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Krokusy się nie pokazują, ale hiacynty prawie gotowe do kwitnienia
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Widzę, że nie jestem jedyną z hiacyntami - ja dziś chodziłam po ogrodzie załamana - krokusy, narcyzy, hiacynty... Boję się mrozu.
Agnieszka - istota w ogrodzie ekstremalnie początkująca http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=73469" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie działa mi c z kreseczką - przepraszam, jeśli razi kogoś ta literówka.
U mnie też już dawno temu krokusy powschodziły, miejmy nadzieję że nie nadejdą takie minusowe temperatury jak 2 lata temu (gdzie u mnie jeszcze śniegu nie było) i około 4 tysięcy krokusów wymarzła