Moniś - ślicznie dziękuję

. Już sobie wyobrażam fiołeczkowy parapet w północnej sypialni.
Małgoś - Malgolinko - to już najwyższy czas na zakup choinki. Potem zostaną same rachityczne drapaki i te droższe. Tylko raz się zgapiłam i mieliśmy trudny wybór. Ile ja się wtedy nawyginałam to drzewko, aby chociaż częściowo prosto stało.

Niektóre wady można ukryć ozdobami, ale...wiesz, ja lubię takie prościutkie.

Poza tym w Świeciu nie ma za wiele miejsc, gdzie można nabyć niezłe choinki. W moim ulubionym ogrodniczym, miły i zaprzyjaźniony już Sprzedawca poinformował mnie, że więcej dostaw nie będzie. Przynajmniej tych w doniczkach.
Grażynko - choineczka jeszcze oczekuje na dworzu. Myślę, że już wkrótce zajmie się nią córcia

Przygotowała ozdoby, cos tam dokupiła i czeka do soboty...Razem z doniczką drzewko ma jakieś 170 cm, tak na oko.
Madziu - ja muszę mieć co roku żywą choineczkę, i co roku inną

Ten zapach.

Igły nie lecą jak choinka jest w doniczce. Masz rację z tym nieregularnym kształtem. Dlatego wcześniej zaczynam zakupy i mam wybór w tych zgrabnieszych

Kilka lat temu, dostałam od zaprzyjaźnionego leśniczego sosnę. Ślicznie wyglądała, i pomimo że była cięta, też nie miałam problemów z opadającymi igłami. A może dasz się jednak przekonać do żywej??
Aga - żywa, tylko żywa. Daj się namówić

Nie będziesz żałowała
Basiu - żywa i w doniczce, żeby igły nie leciały. A po świętach do ogródka, o ile pogoda pozwoli.
A może teraz kontrastowo do tematu powyższego :
Miłego wieczoru
