wszelkiej maści brateczki robią za zadarniacze pod azaliami tylko trzeba się dobrze przyjrzeć

Małgosiu my emerytki przetrzemy drogi w nasiennictwie różanym a potem Ty do nas dojdziesz i będziemy dalej eksperymentować

Do własnej róży droga bardzo daleka ale będę próbować

Justi na razie spróbuję z gotowymi nasionkami, jak się uda i mnie wciągnie to kto wie co będzie dalej

Grażynko, Ewuś, Kasiek prawie przed chwilą dotarło do mnie że w gąszczu różanym bardzo trudno wyszukać róż Guillota, czyli czeka mnie kolejna robota, tym razem spisanie róż według hodowców, przynajmniej tych których mam najwięcej. Na razie mam tylko Geschwinda

Beata witam serdecznie i zapraszam

Jadziu zrobiłam roztwór Kaptanu, namoczyłam ręcznik kuchenny, zawinęłam nasionka i wsadziłam do lodówki. Jutro pójdą do ziemi i w woreczku strunowym na dwumiesięczne leżakowanie w lodówce.