Aniu, jasna dojechała do mnie kwitnąca, drugi pączek rozwinął się u mnie. Ta ciemniejsza to hybryda z Laelią, kwitnie bez pochewek i takie najlepiej mi się udają. Jeszcze czekam na coś z katlejastych, pochewka robi się pełna ale na razie nie chcę zapeszać ...
Aniu, cieszę się, że się przydałam.
Wszystkie pięknie się prezentują. Philadelphia cudownie się zapowiada. Mojej pięknie urósł pęd, ale teraz jak powinny rosnąć pąki, to nic się nie dzieje, marnie to widzą ..., zapewne ma za mało światła.
Aniu, nie martw się Philadelphią. Moja w ubiegłym roku jesienią wypuściła piękny pęd. Przez 3 miesiące nic się nie działo, w ogóle nie pojawiały się pąki . Po trzech miesiącach ruszyła i pięknie zakwitła . Już kilka osób pisało, że tak się własnie ta hybryda zachowuje, może to jakaś cecha charakterystyczna .
Aniu, że Cattleyki masz cudowne, to i bez mojego wpisu wiesz, prawda?
Nie mogę rozgryźć Philadelphii. Czy ona ma na pędzie keiki a powyżej pąki? Zjawiskowa jest Są już pierwsze kwiatki?
Kasiu, hehe na to wygląda . Janeczko, to już któreś z kolei kwitnienie Philadelphii u mnie. Na górze jest keiki, na dole keiki znajdują się dwa pędziki a roślina mateczna też ma swój pęd. Pokręcona bestia . Za odwiedziny i miłe słowa dziękuję .
Aniu, moja pomarańczowa też miała pustą pochewkę a niedawno pochewka całkowicie zbrązowiała i uschła. Tak więc na to kwitnienie w tym sezonie nie liczę. Ale mam od Ciebie jeszcze jedną i ta właśnie wypuszcza pąki. Tyle, że słońca u mnie zero, więc strasznie wolno to idzie .