Nieprawda. Kotki które rodzą się z porzuconych osobników to już DZIKIE KOTY. I to w pełni dzikie koty. Za ich rozmnażanie nie jest już nikt odpowiedzialny - robią to same, jak i kiedy chcą.3 KOTY pisze:Nie ma dzikich kotów.
Są tylko koty porzucone.
Za ich rozmnażanie odpowiedzialny jest nikt inny tylko nieodpowiedzialny właściciel.
Koty dzikie,szkodniki
Re: Dzikie koty
- kris11
- 200p
- Posty: 310
- Od: 28 lut 2012, o 20:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ok/Warszawy
Re: Dzikie koty
Powystrzelaj tych co porzucili te koty, niestety za stan obecny odpowiada człowiek, a nie koty!
to ich natura mnożyć się, człowieka by ograniczyć i kontrolować, to nie koty zawładnęły naszym światem, ale my ich!
to ich natura mnożyć się, człowieka by ograniczyć i kontrolować, to nie koty zawładnęły naszym światem, ale my ich!
Pozdrawiam- Marzena
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1133
- Od: 7 kwie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Dzikie koty
Hosta!
Kot został udomowiony ileś tam setek lat temu.
Są koty bezpańskie - a dzikie tzn. nieoswojone to spotyka się nawet na wsi u gospodarza.
Kot został udomowiony ileś tam setek lat temu.
Są koty bezpańskie - a dzikie tzn. nieoswojone to spotyka się nawet na wsi u gospodarza.
Marta
Re: Dzikie koty
I kogo jeszcze chcesz abym powystrzelał? Tych, co w przypływie dobroci robią im krzywdę i innym zwierzętom utrzymując bezmyślnie populacje dzikich kotów, czy też sięgnać po rodziców tych którzy te koty wyrzucili bo tak wychowali swoje dzieci?
Nie, człowiek może odpowiedzialny za to, że kota wyrzucił, ale to kot jest odpowiedzialny za to że poluje. Dlatego sterylizacja, kastracja, aborcja dotyczy wszystkich dzikich kotów (które oczywiście da się złapać
). - przynajmniej nie pozwalamy by ich przybywało w stanie dzikim.
Kot jako gatunek faktycznie został udomowiony setki lat temu. Ale każdy kot, który się wychował już bez udziału, towarzystwa czlowieka, to już dziki kot. I nie można bać się nazywać rzeczy po imieniu.
Koty czy psy bezpańskie - to tylko pokolenie wyrzucone, zapomniane przez człowieka. Każde następne to dzikie. Spotykam się z tym na codzień. W mojej karierze dwukrotnie trafiłem na dzikie psy. A przecież rocznie przez moje ręce przechodzi około 30 psów bezpańskich i około 20 kotów dzikich i bezdomnych. Mogłoby więcej gdybym tylko miał warunki do ich choćby czasowego przetrzymania.
Kiedyś mogliśmy strzelać do np. psów goniących sarny i inną dziką zwierzynę. Teraz teoretycznie w przypadku bezpośredniego zagrożenia niby można, ale nikt nie chce się narażać na problemy i utratę uprawnień na broń.
Nie, człowiek może odpowiedzialny za to, że kota wyrzucił, ale to kot jest odpowiedzialny za to że poluje. Dlatego sterylizacja, kastracja, aborcja dotyczy wszystkich dzikich kotów (które oczywiście da się złapać

Kot jako gatunek faktycznie został udomowiony setki lat temu. Ale każdy kot, który się wychował już bez udziału, towarzystwa czlowieka, to już dziki kot. I nie można bać się nazywać rzeczy po imieniu.
Koty czy psy bezpańskie - to tylko pokolenie wyrzucone, zapomniane przez człowieka. Każde następne to dzikie. Spotykam się z tym na codzień. W mojej karierze dwukrotnie trafiłem na dzikie psy. A przecież rocznie przez moje ręce przechodzi około 30 psów bezpańskich i około 20 kotów dzikich i bezdomnych. Mogłoby więcej gdybym tylko miał warunki do ich choćby czasowego przetrzymania.
Kiedyś mogliśmy strzelać do np. psów goniących sarny i inną dziką zwierzynę. Teraz teoretycznie w przypadku bezpośredniego zagrożenia niby można, ale nikt nie chce się narażać na problemy i utratę uprawnień na broń.
-
- 1000p
- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Dzikie koty
Hosta ja bym powystrzelała ludzi głoszących takie bzdury jak ty,w tej chwili w moim domu są dwa dzikie koty,natomiast ludzi mających parcie na rację pod tytułem: jestem gatunkiem nadrzędnym,a dzikusy trzeba powystrzelać-oddałabym do kamieniołomów.Więcej przyjemności czerpię obserwując oba dzikusy niż przebywając w towarzystwie ludzi,którzy głoszą poglądy takie jak ty.
Re: Dzikie koty
A jak zamierzasz ratować chronione gatunki ptaków na Twoim terenie, gdy nagle się okazuje że 50% strat ich populacji to tylko koty?
Kochasz koty, a reszty starasz się nie widzieć? Jak zamierzasz pomóc wszystkim kotom, by nie łaziły głodne, chore i osłabione? Nie lepiej je sterylizować? Ograniczać populację? Gdy nikt już nie chce adaptować kotka? Bo po prostu jest ich tak dużo ?
Kochasz koty, a reszty starasz się nie widzieć? Jak zamierzasz pomóc wszystkim kotom, by nie łaziły głodne, chore i osłabione? Nie lepiej je sterylizować? Ograniczać populację? Gdy nikt już nie chce adaptować kotka? Bo po prostu jest ich tak dużo ?
-
- 1000p
- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Dzikie koty
A gdzie 50% straty ptaków są przez koty????Koty dzikie dokarmiam,sterylizuję i kastruję,leczę,znajduję domy,zimą dokarmiam ptaki.A propos-właśnie szukamy domu dla 6miesięcznej skatowanej kundelki-jej własciciel tez twierdził,że koty i psy by powystrzelał-teraz czeka go sprawa w sądzie,chcesz jeszcze coś "mundrego" napisać na temat: jak zapanować nad populacją dzikich kotów?
-
- 1000p
- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Dzikie koty
Nie, człowiek może odpowiedzialny za to, że kota wyrzucił, ale to kot jest odpowiedzialny za to że poluje. Dlatego sterylizacja, kastracja, aborcja dotyczy wszystkich dzikich kotów (które oczywiście da się złapać
). - przynajmniej nie pozwalamy by ich przybywało w stanie dzikim.
Ja też jestem za tym,żeby niektóre osobniki sterylizować i kastrować.Na dobranoc mój dzikus



Ja też jestem za tym,żeby niektóre osobniki sterylizować i kastrować.Na dobranoc mój dzikus


Re: Dzikie koty
Widzisz, różnica jest taka, że choć nie miałbym nic przeciwko wystrzelaniu nadmiernej populacji, nie robię krzywdy zwierzęciu. A jak dureń skatował psa, to trudno, jego odpowiedzialność. Chamstwu należy się przeciwstawiać.
Edyta: mój pies nie wchodzi do łóżka, bo zaraz tak się rozkłada że wypchnie każdego z niego. Mam 38kg labradora.
Edyta: mój pies nie wchodzi do łóżka, bo zaraz tak się rozkłada że wypchnie każdego z niego. Mam 38kg labradora.
-
- 1000p
- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Dzikie koty
To dlaczego napisałeś,ze byś powystrzelał populację dzikich kotów???? Ja mam czasami takie myśli od,człowieka(?) jak widzę skatowane zwierzę
Re: Dzikie koty
Bo dla mnie jeden celny strzał - to nie krzywda. Nawet nie zdąży się zorientować co go trafiło.
Ale mam podobne myśli o ludziach którzy znęcają się nad zwierzęciem. Kilka lat temu, musieliśmy niestety zastrzelić dwa psy. Ktoś je przywiązał w lesie do drzewa razem. Były tak zagłodzone, że zjadały siebie nawzajem. Weterynarz podjął decyzję. Niestety, właściciela/sprawcy nie dało się ustalić.
Na psa z wypadku wydałem w tym roku 5700 zł - koszty operacji. Dziś pies ma nowy dom. Koszty? hm, nikt do dzisiaj ich mi nie zwrócił.
Ale mam podobne myśli o ludziach którzy znęcają się nad zwierzęciem. Kilka lat temu, musieliśmy niestety zastrzelić dwa psy. Ktoś je przywiązał w lesie do drzewa razem. Były tak zagłodzone, że zjadały siebie nawzajem. Weterynarz podjął decyzję. Niestety, właściciela/sprawcy nie dało się ustalić.
Na psa z wypadku wydałem w tym roku 5700 zł - koszty operacji. Dziś pies ma nowy dom. Koszty? hm, nikt do dzisiaj ich mi nie zwrócił.
-
- 1000p
- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Dzikie koty
Bo dla mnie jeden celny strzał - to nie krzywda. Nawet nie zdąży się zorientować co go trafiło.
Ale mam podobne mysli o ludziach którzy to robią zwierzęciu. Kilka lat temu, musieliśmy niestety zastrzelić dwa psy. Ktoś je przywiązał w lesie do drzewa razem. Były tak zagłodzone, że zjadały siebie nawzajem. Z rzeki też zdażało się wyciągnąć worek ze szczeniakami.
Skoro dla ciebie jeden celny strzał to nie krzywda-a co ty się czujesz uprawniony do decydowania o tym czy taki kot czy pies ma żyć? Kto ci dał takie prawo? Tu strzelasz,tu wyciągasz rzekomo worek ze szczeniaczkami-dziwna pomoc...
Ale mam podobne mysli o ludziach którzy to robią zwierzęciu. Kilka lat temu, musieliśmy niestety zastrzelić dwa psy. Ktoś je przywiązał w lesie do drzewa razem. Były tak zagłodzone, że zjadały siebie nawzajem. Z rzeki też zdażało się wyciągnąć worek ze szczeniakami.
Skoro dla ciebie jeden celny strzał to nie krzywda-a co ty się czujesz uprawniony do decydowania o tym czy taki kot czy pies ma żyć? Kto ci dał takie prawo? Tu strzelasz,tu wyciągasz rzekomo worek ze szczeniaczkami-dziwna pomoc...
- PiotrekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2516
- Od: 18 wrz 2011, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Dzikie koty
Zastanawia mnie jedno... to samo byś powiedział jak by strzelali do Twoich dzieci? odpowiedz szczerze. Mało tego, one też zabierają miejsce aby ptaki i nie tylko ptaki mogły zakładać nowe siedliska... coś w tym musi byćHosta pisze:Bo dla mnie jeden celny strzał - to nie krzywda.
- kris11
- 200p
- Posty: 310
- Od: 28 lut 2012, o 20:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ok/Warszawy
Re: Dzikie koty
Ale te psy miały kiedyś właścicieli!!Hosta pisze:Kiedyś mogliśmy strzelać do np. psów goniących sarny i inną dziką zwierzynę. Teraz teoretycznie w przypadku bezpośredniego zagrożenia niby można, ale nikt nie chce się narażać na problemy i utratę uprawnień na broń.
chyba nam się myśliwy trafił......
i wszystko w temacie.
ps. Marzenko strasznie fajny twój dzikun

Pozdrawiam- Marzena
Re: Dzikie koty
Powiedzcie to wszystkim którym zwierzęta zniszczyły ogród: "nic się nie stało, One tez chcą jeść i żyć". I poczytajcie sobie teksty typu: "co zrobić z lisem" czy "jak pozbyć się srok z ogrodu." -
Tak, jestem tez myśliwym. Ja wiem, że wiele osób nie rozumie tego, jak można kochać zwierzęta i równocześnie do nich strzelać. Ale to jak z kurami w gospodarstwie. Dbamy, karmimy, leczymy jeśli trzeba i gdy zajdzie potrzeba bierzemy na rosół.
Tak, jestem tez myśliwym. Ja wiem, że wiele osób nie rozumie tego, jak można kochać zwierzęta i równocześnie do nich strzelać. Ale to jak z kurami w gospodarstwie. Dbamy, karmimy, leczymy jeśli trzeba i gdy zajdzie potrzeba bierzemy na rosół.