Tomku jeśli nie wiesz które dalie masz wybrać zrób tak jak ja zrobiłam pierwszy raz .
Poproś Stanisława ,żeby wybrał za Ciebie nie będziesz żałował .Ja byłam zachwycona .
Barbaro
Zachwyciły mnie dwie odmiany, chociaż nie powinno mnie już nic zdziwić, to:
HOLLYHILL SPIDERWOMAN (wystawa Riga 2013)
HOLLYHILL 6 - in - 1 (kalendarz 2014)
Są już prawie w zasięgu ręki bo na Łotwie ale Rita ma tylko po 1 kłączu.
Ps. Chyba specjalizują się w kaktusowych, bo wg mnie te są najpiękniejsze.
Musisz się bardzo postarać i znaleźć kontakt bo warte są grzechu...
Wyszukałam garść informacji na temat dalii Hollyhill.
Otóż:
dalie Hollyhill należą do Teda i Margaret Kennedy z Oregonu. Zajmują się daliami od
1988 roku . Margaret jest szefem i to ona wybiera rośliny do krzyżowania. Każdego roku uzyskują około 1200 nowych dalii z nasion, ale zachowują tylko najpiękniejsze okazy. Cykl opracowania i przetestowania nowej odmiany trwa u nich 4 lata. Margaret uwielbia tworzyć daliowe kompozycje i preferuje siewki, które dobrze ?układają się? właśnie w kompozycjach bukietowych. Często bierze udział w pokazach jako wystawca, ale także jako sędzia.
Ostatnio prace w ich daliowym gospodarstwie zmierzają w kierunku pozyskania takich odmian, które nadają się do bukietów i kompozycji bukietowych, ale nie tylko, bo także poszukują nowych odmian typu waterlily i stellar. Starają się wyhodować także nowe odmiany dalii o ogromnych kwiatach,pomponowe oraz kaktusowe i półkaktusowe.
Alu,
ja też mam na nie chrapkę - zwłaszcza na Hollyhill Spiderwomen. Niestety musimy opanować nasze chciejstwa i jeszcze trochę poczekać, zanim Stanisław je zdobędzie i rozmnoży. Na razie mam nadzieję szybciej doczekać się:
Striped Duet http://alejka.pl/dalia-dekoracyjna-striped-duet.html
Wszystkim posiadaczom dalii chcę przypomnieć, że przynajmniej raz w miesiącu trzeba zaglądnąć do karp, by skontrolować ich stan. Po pierwsze sprawdzamy, czy karpy nie zagniwają. Jeśli tak, to zgniłą część odcinamy i wyrzucamy. Sprawdzajcie dokładnie, bo jeśli karpy nie były dobrze wysuszone przed zimowaniem problem ten może wystąpić, bo na razie jest dość ciepło - więc w przechowalniach też cieplej niż zwykle o tej porze.
Może się zdarzyć, że karpy nie gniją, ale zaczynają się marszczyć i kurczyć, co jest objawem zasychania. Można wówczas lekko spryskać je wodą z rozpylacza, następnie odczekać, aż obeschną i z powrotem przenieść do przechowalni. Starajcie się, aby temperatura w przechowalni oscylowała stale w granicach 5-8 stopni. Duże wahania temperatury wpływają niekorzystnie na karpy. Niedobre są też przeciągi (powodują nadmierne przesuszanie). Niekorzystny jest też dostęp światła, bo karpy za wcześnie będą kiełkować.