RENATKO, TEN SŁONECZNY KĄCIK TROCHĘ UCIERPIAŁ PRZY WKOPYWANIU RURY WODNEJ. Wiosną muszę trochę przemeblować, bo tak na prawdę nie podoba mi się tam. Muszę postarać się o ciemnego dziełżana i dosadzić do tego żółtego.
Jadziu, u mnie też pety po działce śmigają. Trudno, jak trochę odtaje, to pozakładam porządnie. Okrycie na pergoli wytrzymało napór wiatru. Może doczekam się pięknego, nie ściętego do ziemi Westerlanda. Owinęłam kilka róż workami jutowymi, ale nie wszystkie. Może jutro wyskoczę i dokończę robotę. Patyczki od Zosieńki trzymają się dzielnie. Oczko zamarzło całkowicie, ale zdążyłam położyć styropian.
Ewa, mieści się wszystko, a teraz mam jeszcze miejsce na jakieś 10 róż

(trzy już zamówiłam na wiosnę)
Alicjo, nie będę się licytować, ale zazdraszczam Ci pozytywnie strumyka i RÓŻ!!!! Teraz ja tak będę sadzić pnące!!!
