Dzień doberek kochani
Wczoraj dzień mi zleciał błyskawicznie bo po południu utknęłam w kuchni piekąc pierwsze w życiu paszteciki drożdżowe w nadzieniem serowo-pieczarkowym i muszę sama się pochwalić że wyszły bardzo dobre, poza tym kuchnia nie wyleciała w powietrze, śladów ciasta prawie nie widać na ścianie, a mąka bardzo szybko schodzi z psiej sierści grubą szczotką
Brendii - ten fiołeczek ma każdy listek inny, nie ma dwóch z takim samym wzorkiem. Ukorzeniły mi się jeszcze listki dwóch innych odmian o pstrych listkach i dostaną honorowe miejsce na parapecie w kuchni
Agatko - cieszę się że chociaż fiołeczki kwitną to nie jest tak ponuro na parapetach, a do wiosny zostało nam jeszcze trochę czasu
Cynthia - no masz rację, oszronione listki. Oglądam go codziennie ale tak mi się nie skojarzyło
Marylko - dziękuję

ja podziwiam Twoje hibiskusy.
Haniu - wypluwam, wypluwam

pewnie że z kwiatkami wygląda lepiej bo są takie delikatne różowe
Kasiu - uznajmy że ciapek jest ładny bez kwiatków ale cudny z kwiatkami
Janku - dziękuję

a jak masz teraz na balkonie - pewno raczej ciepło?
Dorotko - dziękuję bardzo za tak miłe słowa, Kropeczka pomiziana po brzuszku wedle życzenia
Tesiu - ach ten ciapek
Mamciu - nie, to mój ciapek, Twój stoi u ciebie na parapecie

powtórka w święta
Małgosiu - ten fiołeczek na pierwszym zdjęciu kwitnie nieprzerwanie od początku lata i co mnie właśnie w nim urzekło to te malutkie różyczki
Aniu - dzięki Sąsiadeczko

kawusia zawsze i wszędzie
Aguś - już jestem kochana
