O to to! Tego właśnie mi trzeba było - potwierdzenia jedynie słusznego spojrzenia na sprawęMartada pisze: Lucynko grzech to byłby jakbyś nie wzięła a jakie wyrzuty sumienia byłyby potem solidne

Wszystkim, którzy chcieliby ucieszyć się razem ze mną pokazuję więc, co następuje:

Zdjęcie numer 1 - rzut od góry na zawartość przesyłki:

Zdjęcie numer 2 - Pachyphytum oviferum - sprawca tego późnojesiennego zamieszania:

Niestety, trochę pokiereszowaną ma powłokę, chociaż ja obchodziłam się z nim jak z - nomen omen - jajeczkiem.
No, ale trzeba go było pewnie jakoś zapakować, trudno oczekiwać, że przyjdzie z transportu w idealnym stanie.
I tak chyba nie jest źle, a jak trochę pożyje, to nabierze wyglądu

No i zdjęcia ostatnie - cudo! (które zachowuje się zresztą jak dzikus - gorszy od opuncji!! ;) )
Szanowni Państwo - gwiazda wieczoru - tadaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!
Tephrocactus ovallei w pełnej krasie i z każdej strony



Nawet jeżeli za chwilę rozgorzeje dyskusja, czy to na pewno to, co napisane, nie zmieni to faktu, że jak dla mnie jest super

(pytanie na stronie: czy ja go nie za płytko posadziłam?)
Pokażę jeszcze koryfantę, sama w sobie jest może umiarkowanie zachwycająca, ale może będzie chciała zakwitnąć, a wtedy już zachwyci nawet tych odpornych

Coryphantha radians

Reszta grzechów kiedyś przy okazji
