Ewa, u nas zimno i wietrznie. Gdyby nie ten wiatr to byłoby znośnie. Niestety rano nie zdążam z wyskoczeniem do ogrodu, żeby okryć hortensje, a wieczorem już jest ciemno jak wracam. Zatem muszą bidule poczekać do soboty
Marta, chciałoby się mieć takie widoki za oknem
Musimy być cierpliwi.
Aga, bardzo, ale to bardzo bym chciał, żeby krwawnik przetrwał. Zobaczymy. Najwyżej będę kupowała, co bardzo lubię
Aaga, chyba tak jak nam wszystkim. Chociaz mam w pracy 2 osoby, które sa oburzone jak mówię, że dla mnie zimy mogłoby nie być. One uwielbiają zimę i zimowe sporty. Wychodzi na to, że dla każdego musi być jakiś fajny czas.
Paulinko, tak, to jest krwawnik i to jest zdjęcie sprzed przesadzenia. Przesadzałam w środku lata. I po jakimś czasie zaczął zanikać, aż całkiem znikł. Czekam z niecierpliwością na wiosnę, bo uwielbiam krwawniki i jestem ciekawa, czy ten przetrwał.
Helenko, boję się, czy to już nie jest za późno, ale na pewno okryje.
Agunia, po cichu też liczę na szybką wiosnę w przyszłym roku. Przecież co roku nie może zaczynac się w maju.
