małe (z 1-2 mm?), białe, podłuzne (takie pałeczki) z licznymi nóżkami, siedziały w ziemi. Wpisałam przędzorki ale nie jestem pewna, moje bardziej podłużne mi się wydają.
Jako, że roślinka mała wyjęłam ją całą z kubka (niestety w czasie walki średnio ze mną z delikatnością i troszkę korzonki na tym ucierpiały....a nawet znacznie

Ale jeszcze zostały, takze myślę, że da radę) opłukałam wodą z kranu i teraz się kisi opryskany w reklamówce. Tylko kurczę inne rosliny przy nim były.... --> storczyk (bez kwiatów), fikus i szczepka hoji. Wszystko opryskałam (nic w nich nie widzę, ale w razie "wu"). I mam 2 pytania - ile się wszystko powinno kisić z workiem na głowie i czy jest możliwe, żeby szczepka ukorzeniająca sie w wodzie to złapała? Przetarłam jej listki i łodyzkę chemią ale worek darowałam.