Zimowe pomidorki :)

[jerry]

no nijak się to ma do siebie, ale chciałam się pochwalić. Jak komuś się nie spodobało to sorki.

Czekamy więc na jakieś zdjęcia.
Chętnie zobaczę te truskawki, bo pomidorki to mam u siebie

[GunnarSK]

Jak ktoś chce, może uprawiać pomidorki na parapecie nawet bez doświetlania, i powinny być silniejsze niż niedawno siane. A prawdziwym atutem są zimowe owocki.

[gosiawil478]

Ja też przeniosłam krzaczki pomidorów do domu, była to Maskotka. Niestety dojrzały tylko owoce które zawiązały na balkonie a w domu na parapecie kwitnie ale owoców nie zawiązuje. Ktoś wie dla czego.

[jerry]

Zapylać trzeba, zapylać
I będą wiązać

[gosiawil478]

No tak ale zapylać przez potrząsanie czy przez przenoszenie pyłku? Wydaje mi się że to pierwsze.

[Iochroma]

Potrzasanie, forumowicz tlumaczyl mi to w podobnym watku kilka dni temu.

[jerry]

No tak ale zapylać przez potrząsanie czy przez przenoszenie pyłku? Wydaje mi się że to pierwsze.

Każdy sposób jest dobry, byle efekty były

[GunnarSK]

Nie wiem, czy zimowe pomidorki na parapecie to tylko ozdoba. W każdym razie mój NN od paru dni nabiera koloru. Najpierw był trochę żółty, a dziś cały pomarańczowy, więc za parę dni będzie do jedzenia, i do Świąt na pewno nie wytrzyma.

[darbo]

Czyli póki co ozdoba.

[Maraga]

Gunnar SK
Prosimy o zdjęcia Twoich zimowych pomidorków.Bo ja jestem jak niewierny Tomasz :nie zobaczę to i nie uwierzę.
Moje zimowe jeszcze są w folii.Jutro na pewno zrobię zdjęcie i pokażę.
Czekam

[Maraga]

Tak jak obiecałam.

[aria]

Niesamowite, a mogłam też zostawić parę krzaków...
Świetna podpowiedź na przyszły sezon, dzięki

[nemezja]

No dokładnie:). I ja należę do tych co "posprzątali" zakładając tradycyjną pogodę. A tu masz - ale to nauczka na przyszłość. Ale chociaż sałata i koperek są. A na oknie też jest jeden pomidorowy lokator. Co konkretnie nie wiem, bo wyrwałam siewkę, która gdzieś tam jesienią wyrosła. Zobaczymy.

[jerry]

Jerry, chetnie bym zobaczyla te Twoje pomidorki

Ewulamala, bardzo proszę - moje pomidorki
Niestety to już ostatnie tegoroczne, zdjęcie z wczoraj, dziś już trochę ubyło

[termic88]

Ale macie fajnie!! moich krzaków nie ma od końca wrześnie, od połowy już były na wykończeniu. U mnie za działce zawsze chłody więc tyle, co dojrzeje w piwnicy Ale miałam swoje dojrzewające w kartonikach do października ;d Tylko to nie to samo, co dojrzały na krzaku.. mmmm.....