Witajcie kochani cieplutko w piękny wtorkowy poranek
Nie wyspałam się, rano nie mogłam zwlec się w łóżka, jest zimno, wieje wiatr, padało jakieś mokre okropieństwo z nieba a ja ... mam bardzo dobry humor

Coś jest ze mną nie tak
Marzenko - to ci się fajnie trafiło

i nie tylko ja sadziłam tak późno
Dorotko Keetee - u mnie lekko tylko prószyło z rana ale już nie ma śladu
Aniu - nie ma sprawy kochana, tylko trzymaj kciuki żeby cebulka szybko puściła maluszki
Uleńko - a wiesz że nie mam lilii tygrysiej i citronelli

chętnie przygarnę
Kasiu Oxalis - oj wstyd wstyd

widzę że choroba fuksjowo-pelargoniowa zatacza szerokie kręgi

a lilie mozna sadzić do końca listopada - tak mówi wujek google

jeszcze masz kilka dni

ja też jestem chora - fiołkoza, hojoza, skrętnikoza i wszelkie odmiany ogrodowe - no ci mówię ledwo żyję
Listonosz się zrekompensował i przyniósł wczoraj paczkę - hoje żyją, są lekko odwodnione ale już poddane zostały odpowiednim zabiegom pielęgnacyjnym i czekamy na korzonki
