Małgosia, no przecież ta grupa wsparcia to właśnie Wy!!!
I pokażę, pokażę, absolutnie publicznie ;)
A że dzisiaj nie ma szans na zdjęcia (na posadzenie nowinek zresztą też), więc wszystko odkładam na jutro
Ale parę literek jeszcze mogę machnąć
WIĘC
tak już długo za mną chodziło na to Pchyphytum oviferum, że w końcu doszło ;)
do tego dobrałam kilka innych, no bo to nieprzyzwoicie Pocztę jedną roślinką fatygować i tak oto przyszło do mnie coś, co zwaliło mnie z nóg! Tephrocactus ovallei!! Przyszły jeszcze dwa inne tefraki, i Coryphanta i nawet kompaktowa agawa victoria-reginae, ale to właśnie ten ovallei od razu zawojował moje serce.
Jakie Los dziwne czasami metody działania stosuje - chciał mi podsunąć tego tefraczka, to udawał, że na Pachyphytum mnie skusił
