Uleńko zaległości nadrobione, nogi schodzoner, piękności jak zwykle pokazujesz w swoim ogrodzie i nie tylko ale kaczorki w jesiennej barwie pobiły rekord
Witaj Moniko
gdybyś zechciała pooglądać na żywo zarówno kwiaty jak i kaczuchy to serdecznie zapraszam. Sprawdzałam odległość, mamy do siebie ok. 130 km. Ja czasami z M jadę do Lulkowa koło Łysomic, a jak już jadę to zawsze odwiedzam to duże centrum ogrodznicze.
Pozdrawiam, Ula
Witaj Agnieszko
Ciebie również zapraszam, jeśli miałabyś ochotę wybrać się to byłoby miło poznać się i pogawędzić o wspólnej pasji. U nas to tak aż mocno nie wieje, a jeśli jest wiatr od strony północnej to nie czujemy jego siły ponieważ posadziliśmy świerki które osłaniają. W Trójmieście to faktycznie bardziej wieje i wtedy to na pewno nie da się popracować w ogrodzie. Dzisiaj pogoda nawet ładna jak na tę porę, oby tak pozostało.
Życzę poprawy pogody
Pozdrawiam, Ula
Witaj Danusiu
Dziękuję za miłe słowa, pomysł na ogrodową kuchnię miałam już dawno, ale jak to zrobić to już nad tym pomyślał mój M, no i też się nie mało przy tej kuchni napracował. Chce coś tam jeszcze dopracować, ale nie chce zdradzić co to będzie. Kaczuszki faktycznie ładne, ale czasami zdarza się, że wtargnie przez ogrodzenie jakiś szkodnik i wymorduje lub wyniesie. Tak się stało na wiosnę tego roku, w jedną noc zginęło ponad 20 szt, chyba lis wytargał, nie było żadnego śladu, a kaczki zginęły. Mieliśmy ok. 20 gatunków, ale przez to że tak giną to już raczej stada nie będziemy odnawiać.
Danusiu, wstąpiłam też do Ciebie na chwilę, masz sporo pięknych małych iglastych, piękne jeżówki no i koty, które i ja lubię. U nas są trzy.
Pozdrawiam, Ula
Witaj Marysiu
Miło mi że nasze kaczusie i gąski podobają Ci się. Zdjęcia oddają tylko ich kolorki, ale jakie fajne odgłosy one wydają, jakie tańce godowe pokazują, a zazdrosne o swoich partnerów, nie raz te piękne piórka można zbierać. A już na wiosnę kaczusie szukają miejsca na składanie jajek, jak robię nowe gniazdko to zaraz do niego kolejka się ustawia, a stare już ich nie interesują. Jest trochę pracy z nimi, ale co tam, coś trzeba robić. Dzięki nim nie mam na rabatach mleczy, bo jak się pojawią to zaraz są wycięte i dla kaczek.
Napisałam do Ciebie PW
Pozdrawiam, Ula
Ulka, zachwyciły mnie Twoje kaczuszki. Ja przy moim stawie mam od niedawna gąski garbonose i gęgawy i kaczki bieguski. Mandarynki bardzo mi się podobają i myślę o ich zakupie, tylko nie wiem jakich warunków potrzebują, Powiedz mi proszę, czy są trudne w utrzymaniu?
Witaj Basiu
Kaczki mandarynki nie sprawiają żadnego kłopotu, mamy pary które maja już co najmniej 5 lat, ale jak masz biegusy to one mogą być zagrożeniem. My też początkowo mieliśmy kilka biegusów, ale sprzedaliśmy, poniewaz samczyki dosłownie "gwałciły" wszystkie kaczuszki z wszystkich gatunków. Gęsi mieliśmy tz. nilowe i też sprzedaliśmy bo były złośliwe, nie tylko w trakcie swoich godów. Myślę, że gąski to nie przeszkadzały by kaczkom, zależy też jak duży masz staw i obejście wokół. Kaczki karolinki też piękne (jest na pierwszym zdjęciu razem z mandarynkiem). Ceny tych dwóch gatunków są prawie takie same. Ze swej strony polecam, bo są naprawdę piękne a skoro małe to i mniej pokarmu dla nich trzeba. U nas każda para ma jajeczka, ale u nas wylęgi prowadzimy w inkubatorze. Jeśli jeszcze coś chciałabyś wiedzieć to pytaj.
Miłego dnia, Ula
Witaj Agnieszko
My mamy do Gdyni ok. 100 km. miło mi że chęci z Twojej strony są, to już tylko czekać wiosny i dogrania terminu odwiedzin.
Pozdrawiam, Ula
Uleńko dawno mnie nie było, ale już nadrobiłam zaległości. Zdjęcia z wystawy piękne, a kaczuchy pokazałam mężowi, był zachwycony gdzie one zimują, czy stawik zamarza?
Wierzę, że są kwiaty, które się rodzą z spojrzeń ludzkich oczu. Anka Moje wątki, Aktualny
Witaj Aniu
Gdy staw zaczyna zamarzać to nasze kaczki i gęsi są zamknięte w dużym drewnianym domku (6x3 m, a z tego mają do dyspozycji 2/3 powierzchni. Już załatwiłam słomę od rolnika, bo one właśnie na słomie sobie siedzą. Dobrze znoszą nasze zimy, pewnie mogłyby być na zewnątrz, najważniejsze aby nie były narażone na mroźne wiatry. Gdybyśmy pozostawili je na zamarzniętym stawie to były narażone na duże niebezpieczeństwo ze strony szkodników, zarówno jastrzębi jak i takich na czterech nogach. Staw jest dość duży i nakryty siatką, ale jesteśmy spokojniejsi jak sobie siedzą w domku. Wypuszczane są na wiosnę, jak już nie ma silnych mrozów. Wówczas wycinamy bardzo duży przerębel i wypuszczamy.
Pozdrawiam, Ula
Własnie miałam zadać pytanie o zimowanie kaczuszek - już wszystko wiem. A powiedz mi Ulka, czy sprzedajecie młode kaczuszki?
Mam problem z jastrzębiami - ostatnio zabiły mi 2 kaczuchy , znasz na nie jakiś sposób poza siatką?
Witaj Basiu
Młode kaczuszki sprzedajemy już od kilku lat, w tym roku nie było młodzieży, ponieważ przestawiła nam się temperatura w inkubatorze i wszyskie jajka i już wykluwające się pisklęta padły. Jak w danym roku się wyklują młode to sprzedajemy dopiero jak widać po upierzeniu co samiec co samiczka. Siatka skutecznie zabezpiecza przed jastrzębiami ale też przed srokami, które gustują w jajeczkach i podbieraja kaczkom. Jastrzębie są pod ochroną, jak raz nam wszedł to przekazaliśmy do wolier do Technikum Leśnego,nie wolno ich zabijać, zresztą to są piękne ptaki. Nam się często zdaża, że jastrzębie atakują nasze gołębie pocztowe i to czasami dosłownie na naszych oczach i nic nie można zrobić, jest ich chyba zbyt wiele i robią spustoszenie w przyrodzie. Nie ma kuropatw, zajęcy itd.
Jeśli chciałabyś coś wiedzieć jeszcze to pytaj.
Pozdrawiam, Ula
Tak, wiem, że jastrzębie są pod ochroną. Nam atakują też gołębie i króliki niestety Ja mam zbyt duży trenen aby przykryć go siatką, ale będziemy coś myśleć. Czy wasze kaczuchy i inne ptactwo mają kórnik i wchodzą do niego same, czy może mają jakieś inne schronienia?