Marysiu, a cóż tam groszek, wobec ubitych przeze mnie Twoich patyczków

Na pocieszenie powiem Ci, że u mnie też różnie kwitł: w paru miejscach była burza kwiatów, ale w innych tylko liście - z moich obserwacji wynika, że jemu lepiej jest w półcieniu, bo najbujniej kwitł pod wiśnią, a najmarniej na rabacie słonecznej. I zdecydowanie nie lubi czystej gliny, pod drzewami jest próchnica i tam szalał, gdzie indziej niekoniecznie

Nasionek trochę dla Ciebie mam, ale przez wczesne przymrozki sporo kwiatów opadło nie zawiązując nasion, a te obecnie kwitnące już chyba nie zdążą. Niemniej koło połowy stycznia z pewnością dopadnie mnie nerwica zakupowa i poszaleję na e-bayu, więc będę o Tobie pamiętać
Czy już wspominałam, że zazdroszczę Ci wschodów i zachodów?
