Pod Jesionem cz.2

[renzal]

Tak wyglądał mój trawnik o 6.30 1 listopada:


A tak dzisiejsze niebo o 5.50

[mamafrania]

Reniu Twoje niebo jakby piękniejsze niż moje
No tak.Trawnik widzę, ale gdzie mój kret?

[renzal]

O Krecik mieszka na drugiej części! Miałam go już spakować dla Ciebie, ale teraz chłodno i martwię się żeby nie zmarzł.
Specjalnie dla Ciebie zdjęcie zrobione przed momentem (latarka to piękna sprawa ):

[mamafrania]

Och jest .Pamietaj dbaj o niego jak o swojego

[Iga51]

Renatko. Skorzystałam z zaproszenia i odwiedziłam Twój ogród. Rozpoczęłaś ten wątek tak jak ja bym to zrobiła. Mój ogród też ma 2000m2. Pięć lat temu to był dziki śliwkowy sad i chwaszczory po dach domu. Poprzedni właściciele od kilkunastu lat nic tu nie robili, nikt tu nie mieszkał. Ale nie o moim siedlisku mam tu gadać, tylko muszę pozachwycać się Twoim. Masz cudowny ogród. Piękne drzewa, krzewy, a kwiaty.... jukki, piwonie (niesamowite), lilie, hortensje, jeżówki, dalie, róże, żurawki itd.itd. Jest na czym oko zawiesić. Przecudnie. I jeszcze stale coś dokupujesz. Sielski raj. U mnie na razie jeszcze pusto. Ledwo wykarczowaliśmy dziki sad, oczyściliśmy ziemię, posiałam trawę, posadziłam świerki, sosny i brzozy, ale takich rabat kwiatowych mam jak na lekarstwo. Trochę siałam jednorocznych, żeby było kolorowo. Teraz właśnie chcę się wziąć za tworzenie ogrodu ozdobnego. Jak ja żałuję, że wcześniej nie trafiłam na FO. Dziś pewnie mój ogród wyglądałby inaczej. No, ale pomalutku....
Reniu, bardzo było mi miło na tym spacerze po Twoim wątku. Ty i Twoje ANIE macie wspaniałe poczucie humoru i fajnie się dogadujecie. Życzę Ci zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
Pozdrawiam. Iga

[renzal]

Witaj Iga! Bardzo się cieszę, że zajrzałaś do mojego bałaganu. Zapraszam częściej!
Nie lekceważ kwiatów jednorocznych, ale doceń jednocześnie byliny i krzewy. Weszłaś na to forum w dobrym momencie roku. Już nie można wiele zrobić i jest czas, żeby zaplanować, co i gdzie posadzisz wiosną.
Ja popełniam zawsze ten sam błąd - impuls..., a tu trzeba jednak planu i ciężkiej pracy. Raz popełnione błędy, a u mnie było ich sporo , powodowały kolejne problemy.
Wiele planów można skorygować (choć jedne łatwiej, inne trudniej) i nie należy się poddawać.
Jestem właśnie na etapie planów przeróbki mojego ogrodu, a jak wiesz przy takiej powierzchni wszystko jest kilka razy trudniejsze, bo choćby koszty i wkład pracy kilkukrotnie większe.
U mnie jest miejsce na kompost (gorąco polecam, bo to skarbnica dobrego surowca), ale droga do niego zajmuje mi sporo czasu, bo działka w prostokącie 26x77 m i przejście z jednego końca na drugi ...
Mam też sporo różności, bo dużo owocowych drzew i krzewów, ale i masę problemów i pracy z ich utrzymaniem.
Trochę utrudnia mi życie mój kręgosłup i wrodzone lenistwo... , ale bardzo się cieszę z mojego bałaganu i chętnie w nim pracuję!
Tu na forum jest masę wspaniałych ludzi, którzy podpowiadają, doradzają, korygują, ba nawet bezinteresownie dzielą się swoimi skarbami! Wszystkim im przy okazji serdecznie dziękuję!

[wielkakulka]

O Aniach mowa, a Ania tuż tuz...

[renzal]

Witaj Słoneczko! Dobra Ania, nie jest zła.
Przestało padać i aż mnie korci potuptać do ogrodu, ale znów nie będę mogła się ruszyć, więc może rozsądek weźmie górę

[mamafrania]

U mnie nie pada, ale ja dziś domowe prace muszę zrobić
serki ogrzać, serek przerobić....i pranie..... .... a doniczki stoja

[wielkakulka]

Pranie sie robi, suche sie poskładało. Szkoda, że obiad nie chce się zrobic...

[Lady-r]

Mnie też jakieś lenistwo ogarnęło, a mam do posadzenia fiołaski od Wioli.

[renzal]

Ta... a doniczki stoją... Ja dziś pierwszy dzień bez zastrzyku wstałam, więc też delikatnie za pranie się biorę i coś do jedzenia trzeba upichcić... A pogoda, że tylko do ogrodu...

[wielkakulka]

Do łóżka z kocykiem na plecach marsz....

[mamafrania]

Ta... i powoli umierać śmircią głodowa pod tym kocykiem

[wielkakulka]

No to może jeszcze prowiancik i termosik - przypomniałaś mi wczorajszy dzień.

Na poczcie zawsze obsługuja u nas baaaardzooo dłuuugooo i pooowooliii. Wczoraj mało nie umarłam ze smiechu jak stanął za mną w kolejce gość z kanapkami w folii w ręce. Zapytałam głosno, czy aż tak długo bedziemy stać i pokazałam palcem te kanapki - cała poczta pekała ze smiechu....