Blueberry - mnie też się podoba. Uwielbiam czerwone kwiaty
Niunia1981- widać, nie tylko ja mam słabość do mało - listkowych hoi... Pewnie, że do wiosny Poczekaj. Może moja już wtedy da się ciachnąć - będzie na wymiankę
Elciu1974- dziękuję. Cieszę się, że jesienne zdjęcia ogrodu się podobają.
Ludisii będzie dobrze i na wschodnim, i na północnym oknie. Ona dużo słońca nie musi mieć, by ładnie rosnąć i kwitnąć.
Evluk - dziękuję Ci za odwiedziny.
Niestety nie wszystkie hoje mnie lubią. Niedawno zabiłam sadzonkę pokazywanej tu - h. walliniana. To już trzecia hoja, którą uśmierciłam.
Kaska1ge- a dobrze się mają. Zaczynają wschodzić pierwsze nasiona skrętnikowe.
Powinna być data zapisana na fiszce - jutro sprawdzę i Ci napiszę.
Georginja- na pewno nie zasuszę gloksyni. Własnie taką jednoroczną w tamtym roku zasuszyłam i już niestety się nie opuściła. Nie popełnię drugi raz tego samego błędu.
Fiołek doskonały to - Rob's slap happy.
Hihi... wirus hojoby się rozszerza - czekam na zdjęcia Twoich nowinek.
Misiaczko- a mi się wciąż wydaje, że są wciąż takie same. Dopiero długie pędy przypominają o tym, że jednak hoje urosły.
Dziękuję w imieniu bukietu chryzantemowego.
Kelpie- dziękuję. Teraz, w porannych lub wieczornych promieniach słońca... wszystkie kolory są jaskrawsze. Mają "głębię". Uwielbiam takie zdjęcia...
Crazydaisy- zajrzę na dłużej. Obejrzałam, ale przelotnie - na razie.
Trzynastko - pewnie, że jest. Obecnie są to hibiskusy - próbuję z nimi już trzeci sezon. Może kiedyś doczekam się choć jednego kwiatka. O - datury mnie nie lubią, też.
Pewnie jeszcze jakieś roślinki się znajdą.
Teraz uczę się begonii, kalatei, filodendronów, ostrojowatych i owadożerów.
Ja się łatwo nie poddaję - analizuję moje błędy i próbuję wszystko od nowa. Próbując znaleźć przyczynę - uśmiercenia danej rośliny. I tak właśnie się uczę uprawy roślin. Przez - praktykę.
Heliofitko- nie wszystkie hoje puszczają długie "gołe" wąsy. U mnie kerri np.: puszcza listeczki w kształcie małych łyżeczek, a następnie wypuszcza pęd, na którym są już "gotowe" małe listki.
I lacunosa - ta zwykła, też puszcza listki, a nie ma długich pędów bezlistnych.
Wiesz, że ja mam "czuły" nos. Uwielbiam się otaczać zapachami. Zwłaszcza zimą, gdy ogród śpi i nie mogę powąchać żadnej lilii, bzu czy konwalii.
Wtedy właśnie kwitną u mnie pachnące storczyki, hipeastra (niektóre)... a dopełnieniem aromatów są cudowne zapachy lacunos, multiflory i belli.
Ale rozumiem Cię - każdy lubi co innego.
Crazydaisy- Masz rację - każdy z nas ma inny gust. Goły pęd z czasem zarasta cudnymi, maleńkimi listeczkami...
Iksja- pewnie, że Kup. Chryzantemy ożywiają jesienne ogrody.
Arkadius121- dziękuję. Chryzantemy zawładnęły moim sercem
Pelargonie mojej Mamy. Stoją na balkonie - na noc trafiają do mieszkania. Wciąż kwitną:
Oncidium Mieke von Holm, kwitnie i pachnie:
Kolejna przedstawicielka hoi.
Incurvula - kwitnie ( pokazany na zdjęciu baldachimek już rozkwitł) i ma jeszcze 4 baldachimki - rośnie równocześnie:
Jedna z nowości - hoja... wiadomo,
lacunosa Mr Tent - Ma cudowne podłużne, grube listeczki:
Wspomniana wyżej ludisia... Red Velvet kwitnie na 4 pędach, a jeszcze
sześć pędów rośnie:
Ceropegia sandersonii już się zadomowiła i wypuściła pierwszy lampionik. Jest cudny, zielony. O wiele większy niż na cer. woodii:
Zapowiedź kwitnienia, mój phalaenopsis Philadelphia - już się pączkuje, ma rozgałęzienia i zajmuje sporo miejsca. Musiałam ściągnąć tą orchideę z parapetu, ze względu na jej bezpieczeństwo(zaczepiała pędami firankę):
Z nostalgicznego spaceru... kwitną "wiosenne" rumianki:
A niektóre drzewa jeszcze pełne liści:
