Obowiązek wycinania drzew?:

[cezaryz]

Witam,
znalazłem trochę informacji na temat pozwoleń na wycinkę, ale ja mam sytuacje odwrotną - mam piękne świerki rosnące przy granicy działki (duże, gęste) i sąsiad domaga się ich wycinki. Nie mam na to najmniejszej ochoty, chociaż obiektywnie muszę przyznać, że mu zasłaniają słońce od strony zachodniej. Jakie są przepisy regulujące ten problem lub "zasady dobrej praktyki"?

Będę wdzięczny za wszelkie rady.

pzdr
CZ

[damek1718]

Hmmm prawdopodobnie jest tak, że jeśli świerki są naniesione na rzeczywisty plan jako obiekt, to teoretycznie nie może ich ściąć, ale w praktyce wiadomo jak jest. W każdym razie na wycinkę musi miec pozwolenie. Wszystko też zalezy czyje sa te swierki.
Moim zdaniem nie ma co zyc w niezgodzie i dojść do porozumienia. Nalezy tez spojrzec z perspektywy tego sąsiada, który wydaje sie byc "pokrzywdzony". Może warto zasadzić w to miesce coś mniejszego? Także lepsze sa dobre stosunki z sasiadem niz udry na udry. Czasami sa wyjatki i zacietrzewiony sąsiad jest niemiły, no to wtedy cóż, mówi się trudno.

[cezaryz]

Dzięki,
wszystkie drzewa sę moje, rosną na mojej działce, ale blisko (1m) od granicy, więc nad i pod ziemią wchodą na jego teren. Interesuje mnie czy ktoś zna przepis zmuszajacy mnie do ich wycinki (poza zagrożeniem dla bezpieczeństwa - co moim zdaniem absolutnie nie zachodzi) albo przepis, który sąsiadowi jednoznacznie wyjaśni, że nie ma racji.

Proponowałem sąsiadowi, że podetnę gałęzie od dołu, żeby miał widno, ale on chce żeby "było zgodnie z przepisami" (sam ma projekt domu z zielenią do 2.2 m wysokości), mam wrażenie że znalazł sobie wroga i nie spocznie póki tych biednych drzew nie zniszczy. Za siatką po jego stronie jest żywopłot ze świerków, które potwornie chorują (grzyb) i zakażają inne drzewa - wkręcił sobie, że to przez moje i nie przyjmuje do wiadomości, że na tym terenie wszystkie żywopłoty świerkowe chorują.

A działka jest na wsi, na terenie parku krajobrazowego.

pzdr
CZ

[damek1718]

No to niestety musiusz sie liczyć z tym, że bedziesz obcinał gałęzie i nawet korzenie, jeśli sąsiad nie wyrazi zgody na to, żeby te cześci przechodziły na jego strone. Mało tego nawet on ma prawo do obciecia takich gałęzi. Oczywiście może napisac pismo do gminy wtedy przyjadą urzednicy i zadecyduja co dalej. Jednaże najbardziej prawdopodobne jest to, że bedziesz musiał usnąc te swierki jezele okaza sie uciązliwe dla sąsiada. Cóż z tego co opisujesz raczej nie dojdziecie do porozumienia

[cezaryz]

Dzięki,
chyba sam to zgłoszę do urzędu, niech decydują - oni pewnie znają przepisy.
pzdr
CZ

[Hosta]

1. nie ma przepisu nakazującego usuwanie drzew. Ustawa o ochronie przyrody nie daje takiej możliwości.

Sąsiad jak sie upiera, może oddać sprawę do sądu cywilnego, na własny koszt. Sad może zobowiązać Cie do usunięcia drzew. Wówczas i tak musisz wystąpić do Gminy o wydanie decyzji zezwalającej (sąd nie zwalnia Cię z tego obowiązku).

2. Sąsiad może wnieść skargę do Nadzoru Budowlanego. Jeśli Twoja posesja została zabudowana niezgodnie z planem zagospodarowania (decyzją o warunkach zabudowy), drzewa stanowią zagrożenie dla mienia, obiektów budowlanych - może Cię zobowiązać do usunięcia przeszkody. Wystąpić musisz wówczas do Gminy o wydanie zezwolenia. jak piszesz sasiad ma ograniczenie w wys. częsci zielonej, a Ty ?

Sąsiad ma prawo zgodnie z KC przyciąć gałęzie wchodzące na teren jego działki ale..... ustawa o ochronie przyrody mówi w jakim zakresie usunięcie gałęzi jest możliwe.

Jak widzisz - jeśli masz upierdliwego sąsiada, to zawsze będziesz miał. Ale, jeśli sam przyznajesz sąsiadowi rację, to pomyśl czy to nie dobre rozwiązanie? Pogadaj z nim czy usunie też ten swój chory żywopłot a w to miejsce zasadzicie wspólnie coś nowego i utrzymacie we właściwej wysokości. - to działa jeśli sąsiad nie jest upierdliwy, tylko po prostu obecna ściana faktycznie negatywnie oddziaływa na jego działkę.

[cezaryz]

Sam mu proponowałem, że podetnę gałęzie od dołu do 5 m, ale to mu nie wystarcza, "chce, żeby było zgodnie z przepisami" - moim zdaniem jest. A u mnie nie ma żadnej zabudowy, planów ani projektu. Kupiłem działkę z drzewami starszymi niz 10 lat, są ładne i nie mam ochoty ich wycinać.

Dzięki, poczytam jeszcze ustawę - zobaczę jak jest z korzeniami, jak zacznie je wycinać do samej siatki, to naprawdę mogą sie poprzewracać.

pzdr
CZ

[Hex2]

Cezary,
nie ma przepisow ktore okreslalyby minimalna odleglosc sadzenia drzew od ogrodzenia na dzialkach budowlanych. Twoj sasiad nie moze do niczego cie zmusic. Moze jedynie wymagac od ciebie przyciecia tego co wystaje na jego strone, a jeśli odmowisz ma prawo zrobic to sam.

=> Art. 144 Kodeksu Cywilnego: "Wlasciciel nieruchomosci powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywac sie od dzialan, ktore by zaklocaly korzystanie z nieruchomości sasiednich ponad przecietna miare, wynikajaca ze spoleczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomosci i stosunkow miejscowych."

Krotko mowiac, jeśli twoje drzewa nie sa dla sasiada jakims zagrozeniem, spadajace owoce czy galezie nie utrudniaja poruszania sie po jego posesji, to nie ma sie do czego przyczepic. Prawda jest taka, ze drzewa rosly, rosna i beda rosnac wokol domow. jeśli ktos tego nie lubi, niech kupi wieksza posesje, gdzie cudze drzewa nie beda mu przeszkadzaly.

pozdrawiam

H.

[cezaryz]

Dzięki, po lekturze ustawy dochodzę do takich samych wniosków
pzdr
CZ

[LysyRudy]

Jeśli drzewa sa duże, dorodne i nie zagrażają mieniu i życiu to nie ma żadnej siły żebyś musiał je scinać. Jeśli sasiadowi przyjdzie do glowy podcinanie korzeni podlewanie kwasem lub inne pomysly, i udowodnisz mu ze to robił to zapłaci bardzo dużą karę. Ja musialem wyciąć dwa piękne świerki bo rosły dwa metry od fundamentu altany, mój poprzednik wsadził malutkie drzewka a po latach wyrosły kolosy. Zgoda na wycięcie to błahostka, zlozyłem wniosek z mapką, przyszedl urzednik i po sprawie.

[Bartosz]

Nie wiem jak u nas je to uregulowane prawnie ale w wielu krajach jak np w Anglii jest tak,że sadząc cokolwiek zawsze należy mieć na uwadze sąsiednie działki i jeśli w jakiś sposób te nasadzenia mogą np poprzez zacienienie zmniejszyć użyteczność lub pogorszyć warunki życia na sąsiedniej działce to należy je usunąć/skrócić do dopuszczalnej wysokości. Nie wiem w jakim stopniu mu zacieniasz działkę i również bardzo zmniejszasz dostępność wody i składników pokarmowych dla jego roślin bo świerki mają bardzo płytkie i ekspansywne korzenie ale np u mnie działka jest od wschodu ocieniona prze około 20m ścianę lasu i ma szerokość jedynie 20m i teraz wyobraź sobie co by było gdyby sąsiad z naprzeciwka (zachód) postanowił na granicy działek zrobić np szpaler świerkowy - na mojej działce robi się wtedy jak w grobowcu gdzie nie ma warunków życia ani dla roślin ani dla ludzi.Jestem za tym aby u nas podobnie jak np w Anglii zostało to całkowicie uregulowane prawnie bo bardzo często się zdarza,że ludzie sadzą np takie szpalery kompletnie ignorując,że tworzą w ten sposób coraz bardziej narastający problem dla sąsiada. Drzewa powinny być sadzone w odpowiednich odległościach od granicy z sąsiednią działką np świerki minimum powiedzmy 2,5m i nie w zbyt dużej ilości przy takich odległościach aby zbytnio nie zacieniać jeśli sąsiad sobie tego nie życzy.

[Hosta]

Bartoszu, ja się cieszę, że przepisy nie narzucają odgórnie sztywnych reguł.

W Polsce sprawę reguluje:
Art. 144 Kodeksu Cywilnego: "Wlasciciel nieruchomosci powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywac sie od dzialan, ktore by zaklocaly korzystanie z nieruchomości sasiednich ponad przecietna miare, wynikajaca ze spoleczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomosci i stosunkow miejscowych."

Dzięki temu, jak masz wąską działkę, to możecie sobie z sasiadem wspólnie nasadzić przy granicy lub w granicy drzewa owocowe. Gdyby była jednoznaczna odległość abyście chcieli mieć swoje jabłka każdy musiałby z Was posadzić swoje drzewo w odpowiedniej odległośi, co oznaczałoby niemal 3x więcej zajętego terenu.

I w przypadku konfliktów sprawę rozstrzyga sąd cywilny. Prawny zakaz nie rozwiązuje wszystkich problemów a tworzy nowe a na codzień utrudnia wszelkim działkowcom, ogrodnikom i innym użytkownikom działek życie. Np. uniemożliwi Ci zrobienie żywopłotu.

[cezaryz]

Nie chodzi o to, żeby komuś utrudniać życie, nie mam nic przeciwko, żeby człowiekowi wpuścić wiecej światła. Ale gość bije pianę, żąda wycięcia wszystkich drzew, a tak naprawdę zasłaniają mu głównie ścianę szczytową w budynku. Odeślę go do urzędu gminy, komisja stwierdzi czy drzewa zagrażają, naruszają lub obrażają cokolwiek. Dzięki za wszystkie rady.
pzdr
CZ

[Hex2]

Bartosz,
tylko musisz wziac pod uwage, ze o ile dla ciebie kluczowa moze byc kwestia zacieniania, to dla innych najwazniejsza moze byc oslona posesji przed wiatrem czy wscibskim wzrokiem sasiada.

H.

[Hosta]

Dzisiaj drzewa, a jutro co będzie mu przeszkadzać?
Z Gminy to mogą Cie najwyżej poprosić o ich usunięcie.