Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Sosenki4
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6846
Od: 8 lut 2012, o 12:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Jak czytam o remontach, to włos na głowie dęba mi staje. Sama mam kuchnię rozgrzebaną od lutego i tak żyję w niej, z nią i się wnerwiam. Nie wspomnę o reszcie oczywiście, bo wszystko tak "na razie" a wiadomo prowizorki to najtrwalsze rzeczy na świecie :(
ella52
200p
200p
Posty: 342
Od: 8 lut 2011, o 18:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj łódzkie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

:wit
Ty to jesteś pracuś ;:180 ogarniasz remont domowy a we wiejskich włościach też ciągle coś zmieniasz, przesadzasz,dosadzasz i tworzysz nowe rabaty.Bardzo podoba mi się Twój ogród ;:138
Pozdrawiam Ela
Maleńki ogródek Eli
Awatar użytkownika
sweety
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14108
Od: 20 mar 2012, o 09:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Oj Ewcia, nie wiem czy bym tak mogła żyć na dwa domy :roll: A z tym domem, ogrodem, starością (jeszcze długo nie) też nie jest tak. Starsi ludzie żyją w domach z ogrodami i sobie radzą. Zmieniają rośliny na mniej obsługowe i tyle. Moja przeszło 90letnia Babcia do końca przycinała trawę wokół siatki sierpem, paliła w piecu CO, który był w piwnicy, chodziła po schodach do swojej sypialni, chodziła do sklepu. Nigdy nie narzekała. Powtarzała, że dopóki się rusza żyje, a jak się położy - umrze. Jak mówiła, tak zrobiła. Potem zamieszkała z wnukami, ale to ona bardziej im pomagała niż oni jej. Nie dała się do końca. I jak zrobię dokładnie tak samo...
edulkot
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9885
Od: 4 lut 2011, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Podobnie jak Ania też nie mogłabym mieszkać na dwa domy, w jednym czasami szukam czegoś wiecznie (ostatnio zgubiłam łopatkę i wciąż nie mogę jej znaleźć ;:219 ) A remonty to ciarkami mi przechodzą po plecach , zbyt często się odbywają w śląskich domach :twisted:
Kamyczki fajne wydobyliście z dołka :;230 mam podobne wykopaliska, łącznie z różnorakimi skarbami ;:306
Róże to jednak dla mnie ciągle zbyt pożądane rośliny żeby o nich zapomnieć ;:306
A tak na koniec to gratulacje na nowe mieszkanko ;:63 niech się dobrze mieszka ;:333
Awatar użytkownika
Edyta1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1926
Od: 20 paź 2011, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

To zapewne bardzo męczący czas, ale jaki kreatywny :heja . Bardzo lubię, kiedy powstaje coś nowego, chociaż życie w chaosie na dłuższą metę jest bardzo wyczerpujące :? .
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Awatar użytkownika
ewamaj66
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 21494
Od: 19 lut 2011, o 16:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Tak się chwalę zakupami, ale w jednym miejscu kupiłam dwie róże, w innym dwie, w jeszcze innym cztery...Żaden szał :D
Podziwiam determinację i cierpliwość-remont rzecz konieczna, ale okropnie nie lubię. Nawet, jeśli potem ma być (i zawsze jest :D) lepiej.
Kotka na zdjęciu wygląda na młodą :D
Pozdrawiam-Ewa
Spis treści ,
Mój fijoł 16
Awatar użytkownika
ra_barbara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2179
Od: 15 sty 2010, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Już świętokrzyskie
Kontakt:

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Ewa Ty to rozsądna Kobita jesteś, realnie patrzysz na życie ;:215 Bo mnie wciąż i jeszcze gna i czasem przypomnę sobie o szufladzie gdy opłaty robię a potem szybko uciekam od tego tematu, i nic na to nie umiem poradzić, że nie cierpię bloku, choć komfort M-4 w porównaniu z moją M-2...chatką.... ;:185 Ja widzę jeszcze odczuwalny plus finansowy w mieszkaniu na wsi , gdybym np. w M-4 kiedyś została sama za ch......ę nie dam rady utrzymać się w mieście, teraz mogę sobie pozwolić od czasu do czasu na prywatne leczenie....nawet
No i choćby teraz, patrzę za okno i już mam plany....idę za chwilę obornik zakopywać, a jaki zapach ;:224
No ale jak BB sie uprze trza będzie wiać ze wsi...wtedy ja odejdę w "smugę cienia" zerkając z szufladowego betona
Ruda
Ruda2011 pisze: (chociaż szufladowe luksusy w postaci łazienki z gorącą wodą wabią mnie ;:306 )
a na wsi nie ma łazienki z gorąca wodą :?: Kochana muszelki porcelanowe tyż zamiast kabiny westchnień na podwórku ;:306
Ciekawa jestem Ewa czy nie zapomniałaś jazdy rowerem :D
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Dziewczyny, jak to miło, ze piszecie...od razu lepiej...bo ja dzisiaj zaganiana jestem i zmordowana i to zeby chociaz pracą w ogrodzie... :( niestety nie - tyram na zupełnie innej niwie ;:185
Ale udało mi sie jeszcze w sobotę zrobić najpilniejsze rzeczy - posadziłam resztę cebulek, różne roslinki, które od lata tkwiły w doniczkach :oops: i całkiem świeże trawy od Mufki, przesadziłam parę roślin, sprzątnęłam ostatnią rabatę...jest w porządku. I dobrze.

Aniu - i ja bym tak chciała, jak Twoja Babcia :) A życie na dwa domy...cóż, sama się zastanawiam, jak to się stało :lol: jakoś tak "samo się" :;230 tak sobie to trochę jakby usprawiedliwiam i racjonalizuję, ale po prostu...chyba mi to w jakis sposób odpowiada i pewnie tak juz zostanie :)

Elu - dziękuję! Jesteś dla mojego ogrodu łaskawsza ode mnie :D

Marzena, no i ja właśnie boję sie bardzo prowizorek i tego, ze "kiedyś się zrobi" (jak mówi M); ja chciałabym wszystko juz i od razu :wink: no i to jest często źródłem konfliktów :lol:

Majka, dziękuję za dobre życzenia :) Z tym mieszkaniem na dwa domy - no cóż - tak jakoś samo wyszło...i faktycznie czasem bywa to męczące, ale ma też swoje plusy :wink: Szukanie owszem sie odbywa :lol: chociaż większość rzeczy mam juz właściwie podwójnych :D
Edytko - oj tak, czas męczący; szczególnie dla M-a, bo tak sie składa, że mnie w tym okresie czeka sporo wyjazdów i niewiele pomogę...
Ewciu, masz dobre oko do kotów - ja nawet wiem, ze ta kotka ma trochę ponad 2 lata, obserwuję ją od początku...jest jedynym kotem, który przeżył do tej pory z kotów sąsiadki...może dlatego, ze od początku była trochę odrzucona przez rodzeństwo i nauczyła się sama sobie radzić i żyje tak bardziej na dziko? Tam jest niestety tak, że sąsiadka ma 3 psy, które - szczególnie jeden z nich - są groźne dla kotów i z całą pewnością kilka jej kotów straciło w ten sposób życie :(
ra_barbara pisze:Ciekawa jestem Ewa czy nie zapomniałaś jazdy rowerem :D
ja tez jestem ciekawa ;:306

Basiu, ja tam nie wiem, czy jestem rozsądna...dowcip polega na tym, ze ja doceniam i wygody życia w mieście i uroki życia na wsi...i chyba w gruncie rzeczy odpowiada mi, że mogę korzystać i z jednego, i z drugiego...nie jestem pewna, czy to takie rozsądne :lol:
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Awatar użytkownika
Ruda2011
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3227
Od: 19 mar 2011, o 10:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Południe Warszawy

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

ra_barbara pisze:
Ruda
Ruda2011 pisze: (chociaż szufladowe luksusy w postaci łazienki z gorącą wodą wabią mnie ;:306 )
a na wsi nie ma łazienki z gorąca wodą :?: Kochana muszelki porcelanowe tyż zamiast kabiny westchnień na podwórku ;:306


Baśku nie zaprzeczam - są. Pisząc mój post myślałam raczej o leksusach na moich włościach, a tu mam wychodek i wodę żółtą w kranie. Po umyciu się nią jak chińczyk wyglądam ;:306 . Coraz bardziej skłaniam się jednak do spędzenia na mojej działeczce kilku nocy (zwłaszcza, że normalnie nawet zakropić nie mogę bo religia mi zabrania - czyli auto prowadzę ;:131 )
Ewciu Ciebie podziwiam za to "rozdwojenie". Dla mnie bardzo trudne ;:224 . A jeszcze do tego Twoja praca. Kurdę, przecież to jest permanentne życie na walizkach ...
Szacun ;:215
O kasie nawet nie wspomnę ;:224 Dwa domy - łoj ;:219
Awatar użytkownika
ra_barbara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2179
Od: 15 sty 2010, o 10:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Już świętokrzyskie
Kontakt:

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

No i jak się tu nie pośmiać szczerze ;:306
Ruda2011 pisze:a tu mam wychodek i wodę żółtą w kranie. Po umyciu się nią jak chińczyk wyglądam ;:306 . Coraz bardziej skłaniam się jednak do spędzenia na mojej działeczce kilku nocy (zwłaszcza, że normalnie nawet zakropić nie mogę bo religia mi zabrania - czyli auto prowadzę ;:131 )
Mariolka 2,5 km. to rowerem można tzn. prowadzić chodnikową płytą.... ;:304
A jak mi się podoba to co wyprawia ;:333 się za oknami drzwiami ;:3 , dziś odważyłam się o godz. 8-ej rano boso po trawie.... ;:65 Faajnie....
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Miriam
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3353
Od: 16 lip 2011, o 12:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Ewuniu,od czego ja mam zacząć ;:131 Prześledziłam twoje poczynania(porównywalny zapał miałam też,kiedyś... ;:224 ). Tworzysz piękny,przestronny ogród z bogactwem roślin.Trawnika ubywa,ale przestrzegam cię,zostaw miejsce na koc :wink: Powstające rabaty mają tożsamość i jak zrobisz drugą siedemnastkę,ogród będzie pięknym labiryntem.Nie mogę pominąć zasług twojego męża,jego sad,tak dopieszczony,jest dla mnie mobilizacją.Nektarynki miałam i ja,niestety jeden sezon :( Ma rację twierdząc,że noszenie kamieni odbiera siły.Ubolewam razem z tobą,że cegły nie chcą się zginać przy robieniu obrzeży,ale radzisz sobie świetnie ;:7 I nie trać nadziei na wykopanie garnca ;:185 Ja znalazłam jedną kopiejkę z 1904r,rozkopałam teren ,ale więcej nikt nie zgubił ;:224 Czekam na zdjęcie pergoli :D
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Helios
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3723
Od: 15 cze 2010, o 18:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wyszków

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

;:3
Przeczytałam opis stanu mieszkania i aż poczułam dreszczyk emocji. Kurczę, ja lubię takie rzeczy! Zaczynam się chyba nudzić, może jakieś kolejne mieszkanko by się przydało. :lol: A jeszcze jak można coś przeprojektować, poprawić. Niby narzekanie na fachowców, itp. ale ile satysfakcji. :;230
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Tamaryszek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2749
Od: 13 lip 2009, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Witaj Ewo, tyle się u Ciebie działo podczas mojej nieobecności ! Tyle zmian w ogrodzie i jeszcze przeprowadzka... Pracowity to był sezon dla Ciebie.
Bardzo miło się czyta Twój wątek, wiesz? Z przyjemnością obejrzałam wakacyjne krajobrazy - zaczęłam się zastanawiać, czy udałoby się na moim ganku zrobić coś,żeby uzyskać takie wrażenie jak w domach, które pokazałaś...
Oglądałam z zainteresowaniem Twoje oczko - fajnie wyszło! Tak ładnie obsadziłaś je roślinami. Wydaje mi się bardzo duże.
Czytałam o Twoich kłopotach z ukochanymi różami - i to właśnie dlatego z nich zrezygnowałam. Twoje, mimo wszystko, wyglądają pięknie. Super wygląda kamienna studnia wśród róż i lawendy. I wyspowe rabaty. I kamienna ścieżka przed domem. I cudne białe fiołeczki. I ostróżki (u mnie nie chcą rosnąć...). I owoce!
Pozdrawiam , Tamaryszek
Mój świat --- Wizytówka
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Nie mam doniesień ogrodowych...
Nie było mnie w domu przez tydzień, a więc i w ogrodzie też nie. Wyjazd początkowo zawodowy, potem przemieściłam się do mojego rodzinnego miasta na Wszystkich Świętych, zatoczyłam kółko i jestem. Żałuję, że nie zabrałam ze sobą aparatu fotograficznego, bo tam, gdzie byłam - w Białej Podlaskiej - został przepięknie odtworzony i zrewitalizowany stary park - po raz pierwszy go zobaczyłam i naprawdę jest pięknie.

W czasie mojej nieobecności zaczął się remont w domu na wsi - w sumie nieźle się urządziłam, prawda? - pokoiki na górze zostaną oddzielone, bo dotąd przechodziło się przez jeden do drugiego, będą zrobione podłogi (panele), no i zostaną wyrównane i pomalowane ściany i sufity. Akurat tutaj doceniam plus dwóch domów - nie muszę mieszkać w tym bałaganie, ani nawet na niego patrzeć...na razie... :D
Ale za to czeka mnie patrzenie na remont łazienki w mieszkaniu ;:108 ten miał się zacząć również tydzień temu, ale fachowiec się rozchorował. To nieplanowany remont - okazało się, że trzeba koniecznie wymienić wannę i poprawić coś tam w kanalizacji, bo...moje powonienie zbytnio cierpi... :wink: A skoro wanna jest do wymiany, to wymieni się...na prysznic :D Jestem albowiem fanką onego i żadne uroki moczenia się w wonnej pianie do mnie nie przemawiają.

Zastanawiam się, czy wzorem innych osób nie zamknąć na zimę wątku...? Na razie jeszcze parę rzeczy mam do zrobienia w ogrodzie, więc jeszcze coś chyba doniosę :) Ale na razie pada deszcz, a ja mam tylko 2 dni do dyspozycji i znowu w świat :roll:

Ruda - bo przecież jestem Bliźniakiem...stąd chyba permanentne rozdwojenie :lol:
Baśka...boso po trawie ;:oj rewelacja!
Mirka - dziękuję za miłą sercu recenzję ;:196 M-owi też przekazałam wyrazy uznania za osiągnięcia sadownicze. Masz rację - jeszcze 17 rabat i będzie nieźle. :lol:
Helenko - to Ty jesteś moją bratnią duszą w tym zakresie ;:oj Ja też lubię zmiany, remonty, przeróbki...szkoda tylko, że M nie podziela mojej pasji :;230 nie wiem, jak biedak wytrzyma do końca remontu :lol:
Tamaryszku, jak milo, że się pojawiłaś! Bardzo mnie ujęło to, ze przejrzałaś mój wątek tyle stron wstecz...i jeszcze do tego tyle zapamiętałaś :roll: Moje oczko nie jest jakieś specjalnie duże, może tylko robi takie wrażenie; ma mniej więcej 3x5 m. Właśnie niedawno robiłam przemeblowanie na rabacie za oczkiem, bo poprzedniej jesieni posadziłam tam mnóstwo traw i już się zaczynała robić gęstwina. A róż - mimo chorób - chyba się jednak nie pozbędę...nie wyobrażam sobie ogrodu bez nich ;:185
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16305
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2

Post »

Ewciu, a więc jednak też nosisz się z zamiarem zamknięcia wątku, choć sama mnie namawiałaś, żebym mojego nie zamykała. Niedobrze, niedobrze... Ja jeszcze u siebie pokazuję ostatnie za przeproszeniem "wypierdki" ogrodowe, ale jak spadnie śnieg, to chyba nie zechce mi się pokazywać wspominek jak w zeszłych latach.
Zatrzymam się nad twoim ostatnim zdaniem, bo dokładnie odpowiada ono temu, co sama czuję. Mimo że moje róże są teraz niewyględne i że stale trzeba koło nich chodzić podczas sezonu, to ogród bez nich byłby nie ten sam. Ubogi jakiś i niedokończony.
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”