Zajrzałam właśnie do mojej miniaturki,żeby sprawdzić czy jej wody nie trzeba.Korzonki w zielonym kolorku,więc nie ma zapotrzebowania na wodę

Już miałam ją odstawić na miejsce,a tu patrzę i oczom nie wierze

Po pędziku,niczym najpiękniejszym deptaku,spacerują sobie dwa tłuściutkie(widać,że dobrze odchowane

) wełnowce
Biegiem złapałam za patyczki do uszu i dawaj je ściągać i zgniatać
Patrze na kwiaty,a tak kolejne egzemplarze
To i te na zgniecenie.Później pędem robić oprysk,dokładny prysznic opryskowy i telefon do sąsiadki-"sprawdzaj szybko swoją mini czy nie ma insektów!!!" (razem kupione)
No i teraz zostaje czekać czy się coś jeszcze nie pokaże
