Oj huham na niego i dmucham,to "moj pierwszy raz"

gdzie doczekalam sie pączkow,a mial iść do umieralni...
No ale mam i swoją ostatnią porażke... Pożegnałam sie ze stefanotisem, juz wiecej nie skuszę się na niego nawet minimalna cenę.Nie ruszany, w wiszącej doniczce,nie przelany a lisc po lisciu odpadał, zostala gola lodyga, i...wtedy stracilam cierpliwosc
