Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Trzymamy kciuki za Wicusia - Amba, Mikolina, Belzebub i Fidel.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Dobry wieczór Państwu
Witam Was obrazkiem w stylu Keetee
.

Dziś zrobiłam dobry interes. Sąsiadka zabrała pięć worów suchych liści z orzecha, starą drabinę i pozostałości po szafie z pawlaczem (do spalenia w piecu) i dwie wielkie skrzynie jabłek (jonatanów).
W nagrodę dostałam dwie dychy i torbę ozdobnych dyń
.
Keetee, konsultowałam z panią weterynarz zastosowanie Balsamu Szostakowskiego w leczeniu ran. Potwierdziła jego skuteczność w zasuszaniu ran, natomiast głęboka dziura w brodzie Wicka wymaga środowiska wilgotnego, wspomagającego ziarninowanie.
Jonatanko, Wicek jest Ci wdzięczny za troskę. U weta dostaje zastrzyk z antybiotyku, całkowicie bezbolesny, bo nawet okiem nie mrugnie. Jutro pewnie ostatni.

Cześć Majowa, ogniska uwielbiam, ale mieszkając w miasteczku, muszę je palić dość dyskretnie, żeby nie przeszkadzało sąsiadom. Robię to wieczorami i w bezwietrzne dni, kiedy dym leci prostym słupem do nieba. Miejsce mam takie, że żaden z potencjalnie uciążliwych sąsiadów go nie widzi. Ty masz idealne warunki, żeby cieszyć się ogniem na całego.
Werze i Tobie dziękuję za troskę o Wicka. Ciekawe, przed gabinetem i w nim siedzi cicho. Najgłośniej drze się w samochodzie w drodze powrotnej do domu
.

Racja, Robaczku, i dlatego podoba mi się bardzo Twoja kompozycja zielono - zielono - zielona. Chłodna pastelowa kolorystyka, polegająca na grze półtonów i ćwierćtonów, to zdecydowanie moja bajka. No może gdzieniegdzie może być jakiś żywszy elemencik
.
To w rzeczy samej niesie w sobie spokój i elegancję
.

Sweety, słonko tak!, ale żeby się tarzać w czerwonym żarze ognistych barw;:218.
Nie masz przypadkiem meksykańskich przodków lub praprzodków

Margo, Ty też? A ja Cię miałam za wielbicielkę błękitów
. Dobrze, że choć latem ciągną Cię pastele
.

Ambo, kochana, takiego grona kibiców Wicek nigdy w życiu nie miał
. Dzięki
.
Warto było dorobić się dziury w brodzie
.

Teraz, żeby nie było zbyt nobliwie zobaczcie objawy głupawki Szuwarka
.


Kocich, o pardon, dobrych snów - Jagoda

Witam Was obrazkiem w stylu Keetee


Dziś zrobiłam dobry interes. Sąsiadka zabrała pięć worów suchych liści z orzecha, starą drabinę i pozostałości po szafie z pawlaczem (do spalenia w piecu) i dwie wielkie skrzynie jabłek (jonatanów).
W nagrodę dostałam dwie dychy i torbę ozdobnych dyń

Keetee, konsultowałam z panią weterynarz zastosowanie Balsamu Szostakowskiego w leczeniu ran. Potwierdziła jego skuteczność w zasuszaniu ran, natomiast głęboka dziura w brodzie Wicka wymaga środowiska wilgotnego, wspomagającego ziarninowanie.
Jonatanko, Wicek jest Ci wdzięczny za troskę. U weta dostaje zastrzyk z antybiotyku, całkowicie bezbolesny, bo nawet okiem nie mrugnie. Jutro pewnie ostatni.

Cześć Majowa, ogniska uwielbiam, ale mieszkając w miasteczku, muszę je palić dość dyskretnie, żeby nie przeszkadzało sąsiadom. Robię to wieczorami i w bezwietrzne dni, kiedy dym leci prostym słupem do nieba. Miejsce mam takie, że żaden z potencjalnie uciążliwych sąsiadów go nie widzi. Ty masz idealne warunki, żeby cieszyć się ogniem na całego.
Werze i Tobie dziękuję za troskę o Wicka. Ciekawe, przed gabinetem i w nim siedzi cicho. Najgłośniej drze się w samochodzie w drodze powrotnej do domu


Racja, Robaczku, i dlatego podoba mi się bardzo Twoja kompozycja zielono - zielono - zielona. Chłodna pastelowa kolorystyka, polegająca na grze półtonów i ćwierćtonów, to zdecydowanie moja bajka. No może gdzieniegdzie może być jakiś żywszy elemencik

To w rzeczy samej niesie w sobie spokój i elegancję


Sweety, słonko tak!, ale żeby się tarzać w czerwonym żarze ognistych barw;:218.
Nie masz przypadkiem meksykańskich przodków lub praprzodków


Margo, Ty też? A ja Cię miałam za wielbicielkę błękitów



Ambo, kochana, takiego grona kibiców Wicek nigdy w życiu nie miał


Warto było dorobić się dziury w brodzie


Teraz, żeby nie było zbyt nobliwie zobaczcie objawy głupawki Szuwarka



Kocich, o pardon, dobrych snów - Jagoda
- majowa
- 1000p
- Posty: 2338
- Od: 20 kwie 2010, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Radom
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Z tym ogniem u mnie też nie do końca tak różowo
Zdarza się, że komuś nawet z daleka zapach dymu przeszkadza.....Ot, ludziska.

- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Ja poproszę kocie sny!
=======
My Wicusia kochamy
i wcale nie chcemy, żeby miał bolesną dziurę w brodzie! Szuwarka kochamy
bo jest rudy! A Ibrakadabra to sam urok kociej młodości - nie da się jej nie kochać
!
=======
My Wicusia kochamy



- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Jagódko
w moim mniemaniu zrobiłaś interes życia.
Pozbycie się kilku zbędników i nadmiaru jabłek za dwie dychy i ozdobne dynie.
Teraz chyba dekorujesz dyniami całą chatę.
Wicusiowi mocno współczuję.
Trzymam
za jego rychłe wyzdrowienie.
Moja też bardzo przeżywała wyjazdy samochodem do weterynarza i to
aż tak bardzo, że ten się zlitował i teraz przyjeżdża do niej raz w roku.
Szuwarek jakby przytulaczka szukał.
Pozdrawiam w deszczowy poranek.




Pozbycie się kilku zbędników i nadmiaru jabłek za dwie dychy i ozdobne dynie.

Teraz chyba dekorujesz dyniami całą chatę.

Wicusiowi mocno współczuję.


Moja też bardzo przeżywała wyjazdy samochodem do weterynarza i to
aż tak bardzo, że ten się zlitował i teraz przyjeżdża do niej raz w roku.

Szuwarek jakby przytulaczka szukał.


Pozdrawiam w deszczowy poranek.


- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Zostawiam ślad, żeby wiadomym było, że bywam, podziwiam itd. Bywam często ale rzadko mam coś do powiedzenia
Ot - głowa arbuz ......
Też i moim zdaniem - niezły deal

Ot - głowa arbuz ......

Też i moim zdaniem - niezły deal

- Kochammmkwiaty
- 1000p
- Posty: 2923
- Od: 25 maja 2012, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Dużo zdrówka dla Wicusia
mizianka dużo
Jagódko pięknie jak zawsze w zielonych pokojach....okraszone ciepłymi kolorami, kocimi serduszkami i jak widać jeszcze kwitnącymi roślinami....Jesień nieuchronnie w pełni i nie da rady tego oszukać czy zakryć....ale to też ma swoje piękno i uroki prawda ?
Mnie dzisiaj czeka dużo grabienia - zastanawiam się tylko czy ma to sens, jeżeli jutro znów będzie tego pełno
Ogień piękny aj potańczyło by się przy ognisku - to mi zawsze przypomina lata biwaków i wycieczek szkolnych - ogniska, i rozmowy do rana...
Dla Ciebie Stefek, który ma się coraz lepiej - upolował nornicę !!!! i przyniósł córce pod nogi (" Mamo ..mamo Stefek złapał chomika
") Poza tym na krok mnie nie odstępuję nawet z WC, w nocy staram się wyganiać z sypialni bo jest tak upierdliwy , że potrafi mruczeć tym swoim motorem i miziać się bez końca...przy mówieniu mojej połówki "mówiłem, abyś go nie rozpieszczała bo nie będzie Cię odstępował na krok" hihi zazdrośnik jeden.....
Po kilku stanowczych odrzuceniach z łózka - Stefek w końcu daje za wygraną ale w nocy potrafi mnie nawiedzać i patrzeć się na mnie nieruchomo czasami łapką trącić po policzu, dzisiaj chyba, ze złości, że za długo spałam podgryzał moje palce...
Teraz też spi przy mnie przy stole....
Miłego weekendu




Jagódko pięknie jak zawsze w zielonych pokojach....okraszone ciepłymi kolorami, kocimi serduszkami i jak widać jeszcze kwitnącymi roślinami....Jesień nieuchronnie w pełni i nie da rady tego oszukać czy zakryć....ale to też ma swoje piękno i uroki prawda ?

Mnie dzisiaj czeka dużo grabienia - zastanawiam się tylko czy ma to sens, jeżeli jutro znów będzie tego pełno

Ogień piękny aj potańczyło by się przy ognisku - to mi zawsze przypomina lata biwaków i wycieczek szkolnych - ogniska, i rozmowy do rana...
Dla Ciebie Stefek, który ma się coraz lepiej - upolował nornicę !!!! i przyniósł córce pod nogi (" Mamo ..mamo Stefek złapał chomika


Po kilku stanowczych odrzuceniach z łózka - Stefek w końcu daje za wygraną ale w nocy potrafi mnie nawiedzać i patrzeć się na mnie nieruchomo czasami łapką trącić po policzu, dzisiaj chyba, ze złości, że za długo spałam podgryzał moje palce...
Teraz też spi przy mnie przy stole....
Miłego weekendu



Agnieszka :) wątki: cz1 ,cz2,cz3 - aktualna
"Tylko od Ciebie zależy jak będziesz się czuła w swoim życiu"
"Tylko od Ciebie zależy jak będziesz się czuła w swoim życiu"
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Och jak pięknie koty potrafią okazywać miłość!
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Jagódko, co u Ciebie. Mnie nie było, bo urlopowałam w ogrodzie i z lekko podziębionym dzieckiem w domu. ciepłe pozdrowienia
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3388
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Zwierzaki potrafią okazać jak bardzo są przywiązani do swoich właścicieli,taki maluszek a ile w nim przyjaźni.Proszę pomiziać kociaki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Witam Was serdecznie
Marzył mi się deszczowy dzień, żeby solidnie podlane zostały rododendrony, a ja żebym miała powód zająć się trochę domem, ale z marzeniami trzeba uważać...
, bo natura umiaru nie zna i zafundowała nam dziś ulewę i wielogodzinną burzę z pieronami
.
Ale po kolei. W piątek i sobotę odbyła się wyprawa na Kaszuby po kotki dla Ewy Drewutni.
Wyprawa została precyzyjnie zaplanowana, flaszeczka nalewki i koszyki dla kotów zapakowane, kontakt z Ewą ustalony, że będąc w jej miejscowości co do adresu skontaktujemy się telefonicznie. Wszystko było fajnie do momentu, kiedy zorientowałam się, że nie mam torebki
.
A w niej: prochy od bólu głowy, aparat fotograficzny, papieroski, no i komórka z telefonem Ewy
. No i ta niepewność, czy torebka została w domu, czy też na ganku
.
Wieczorem w deszczu w wiejskim sklepiku udało się nabyć co nieco, aparat na szczęście miała siostra, no ale adres Ewy...
.
Sobota okazała się z rana mroźnym, ale później pięknym, słonecznym i ciepłym dniem, koty stawiły się przed drzwiami w nadziei na pełną michę. zapowiadał się pełny sukces.
A takie widoki zastałyśmy w kaszubskim ogrodzie.





Sobota upłynęła nam na grabieniu i wywożeniu tej grubej pierzyny liści
. Ile było tych taczek? Mnóstwo. I trochę mokro w butach... A na myśli wciąż kwestia, czy koty nie pouciekają, czy dadzą się złapać... Póki co zachowywały się wzorowo.



Zważywszy brak kontaktu z Ewą, postanowiłyśmy wyruszyć wcześniej, żeby za widoku jakoś Ewy domostwo znaleźć po fragmentarycznych wskazówkach i pamięci zdjęć z Forum. Ewa zdecydowała się na dwa koty, szaro-białego i drugiego Prosiaczka. Koty dostały pełną miskę i kiedy już kończyły obiadek przystąpiłyśmy do łapania. Prosiaczek - oczywiście bez najmniejszego problemu. Ale szary dzikun
, dobrze, że siostra miała rękawice i starą kurtkę. Została bowiem podrapana, pogryziona i obsikana, a kotek dał dyla ... i po zabawie.
Wracałyśmy więc tylko z Prosiaczkiem, który po drodze dostał rozwolnienia. Dobrze, że był drugi koszyk. Do Ewy trafiłam, co prawda na nosa, ale jak po sznurku. Oczywiście dłubała w ogrodzie, w którym rozszczekały się psy i brykały dzieci. Dowiedziałyśmy się od Kamila, że dziewczynka ma na imię Parulina, a na drugie Niunia
. Ona zaś zademonstrowała nam bardzo karkołomną figurę gimnastyczną. Kotek wzbudził entuzjazm dzieci, choć siedział lekko przestraszony w koszyku.Szybka kawka na dworze ( bo zrobiło się przenikliwie zimno) i odjeżdżamy ku rozczarowaniu Ewy, która przygotowała pizzę i ciasto (siedziały w piecu, bo miałyśmy być później...).
Prosiaczek przejdzie adaptację w domu. Już wiem od Ewy, że spisał się ładnie i jest równie uroczy, jak ten, który przypadł Agnieszce. A szary? Widać nie pisane mu było zmieniać wieś, może i dobrze, bo dla małych dzieci był nieco zbyt dziki...
Na zakończenie relacji - zmrożony kaszubski Ascot.

Cdn., bo wypogodziło się i jest, o dziwo, bardzo ciepło
- Jagoda

Marzył mi się deszczowy dzień, żeby solidnie podlane zostały rododendrony, a ja żebym miała powód zająć się trochę domem, ale z marzeniami trzeba uważać...


Ale po kolei. W piątek i sobotę odbyła się wyprawa na Kaszuby po kotki dla Ewy Drewutni.
Wyprawa została precyzyjnie zaplanowana, flaszeczka nalewki i koszyki dla kotów zapakowane, kontakt z Ewą ustalony, że będąc w jej miejscowości co do adresu skontaktujemy się telefonicznie. Wszystko było fajnie do momentu, kiedy zorientowałam się, że nie mam torebki

A w niej: prochy od bólu głowy, aparat fotograficzny, papieroski, no i komórka z telefonem Ewy


Wieczorem w deszczu w wiejskim sklepiku udało się nabyć co nieco, aparat na szczęście miała siostra, no ale adres Ewy...

Sobota okazała się z rana mroźnym, ale później pięknym, słonecznym i ciepłym dniem, koty stawiły się przed drzwiami w nadziei na pełną michę. zapowiadał się pełny sukces.
A takie widoki zastałyśmy w kaszubskim ogrodzie.





Sobota upłynęła nam na grabieniu i wywożeniu tej grubej pierzyny liści




Zważywszy brak kontaktu z Ewą, postanowiłyśmy wyruszyć wcześniej, żeby za widoku jakoś Ewy domostwo znaleźć po fragmentarycznych wskazówkach i pamięci zdjęć z Forum. Ewa zdecydowała się na dwa koty, szaro-białego i drugiego Prosiaczka. Koty dostały pełną miskę i kiedy już kończyły obiadek przystąpiłyśmy do łapania. Prosiaczek - oczywiście bez najmniejszego problemu. Ale szary dzikun

Wracałyśmy więc tylko z Prosiaczkiem, który po drodze dostał rozwolnienia. Dobrze, że był drugi koszyk. Do Ewy trafiłam, co prawda na nosa, ale jak po sznurku. Oczywiście dłubała w ogrodzie, w którym rozszczekały się psy i brykały dzieci. Dowiedziałyśmy się od Kamila, że dziewczynka ma na imię Parulina, a na drugie Niunia

Prosiaczek przejdzie adaptację w domu. Już wiem od Ewy, że spisał się ładnie i jest równie uroczy, jak ten, który przypadł Agnieszce. A szary? Widać nie pisane mu było zmieniać wieś, może i dobrze, bo dla małych dzieci był nieco zbyt dziki...
Na zakończenie relacji - zmrożony kaszubski Ascot.

Cdn., bo wypogodziło się i jest, o dziwo, bardzo ciepło

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8552
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Jaguś śliczne te wasze kaszubskie widoki...my mamy takie złote dywany na osiedlu jak idziemy do przedszkola , i śmiejemy się ,że jesteśmy królewny jak nam takie zacne kobierce wykładają
U mnie pięknie i słonecznie, muszę znowu wyleżć i skończyć przesadzać krzewy...i przed chwila sąsiadka mi doniosła marcinka do zagospodarowania
Miłego dnia Jaguś

U mnie pięknie i słonecznie, muszę znowu wyleżć i skończyć przesadzać krzewy...i przed chwila sąsiadka mi doniosła marcinka do zagospodarowania

Miłego dnia Jaguś

- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3388
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Zapewne pracy sporo z liśćmi ale widok jest samowity.Prawdziwa jesień .
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Piekny wrecz bajkowy widoczek ubrany zloto-zoltymi liscmi.
Podziwiam chetnie te jesienne barwy w planerze, parkach czy obcych ogrodach i cieszy mnie ze nie mam tyle lisci ... w siebie w ogrodku
Zlotego, sloneczego i milego tygodnia zycze gospodyni i wszystkim odwiedzajacych zielone pokoje.
Podziwiam chetnie te jesienne barwy w planerze, parkach czy obcych ogrodach i cieszy mnie ze nie mam tyle lisci ... w siebie w ogrodku

Zlotego, sloneczego i milego tygodnia zycze gospodyni i wszystkim odwiedzajacych zielone pokoje.
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
- baasik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2472
- Od: 29 sie 2013, o 16:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań i nie tylko :)
Re: Zielone pokoje - królestwo Ibrakadabry, cz. 3
Uwielbiam takie pierzyny z liści (oczywiście poza moim ogrodem
) przypominają mi młodość, kiedy na biwaku spaliśmy w jaskini, którą wcześniej wyściełaliśmy grubą warstwą takich właśnie kolorowych (ale suchych) liści....eh!

pozdrawiam ciepło i zielono... Barbara Ogród zimowy cz.1. Ogród zimowy!!! cz.2. - aktualna
Moje miejsce na ziemi...cz.1.Moje miejsce...cz.2. - wiadomości z ogródka Ciekawe rośliny z innych stron świata...
Moje miejsce na ziemi...cz.1.Moje miejsce...cz.2. - wiadomości z ogródka Ciekawe rośliny z innych stron świata...