Dziękuje wszystkim

Najpiękniejszy rejs jeśli chodzi o zwiedzanie

I raczej przygoda niż wycieczka. Na rejsach każdy jest załogantem, a nie pasażerem, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę

Wachty kambuzowe, nawigacyjne, sprzątanie, na żaglowcach również wachty trapowe, gospodarcze, prace bosmańskie...nie jest lekko

Ze względu na niewygodne i liczne obowiązki, dwie osoby zrezygnowały w trakcie rejsu i ewakuowały się w Bonifacio
piasek pustyni pisze:Pogratulować - i tej pasji (wiem, jak potrafi dać w kość, ale i ile sprawia satysfakcji)...
I pomyśleć, że ludzie płacą za to, żeby np: marznąć na wachcie, cierpieć na chorobę morską, gnieździć się na małej przestrzeni i marzyć o prysznicu

(na żaglowcach można korzystać z prysznica, na jachtach już niekoniecznie, często nie ma).
Uwielbiam wachty nocne, wypatrywanie świateł, statków. Super. Jestem zmarźluchem, więc dla mnie najgorsze jest zimno i wiatr. Niewiele pomagają ciuchy ze specjalnych materiałów
nolina pisze:Z uwagi na kołysanie chyba bym się nie nadawała na taki rejs
Można się przyzwyczaić

Podczas tego rejsu źle się czułam na samym początku, po wypłynięciu z Genui. I potem w trakcie sztormu miałam spokój. Byłam w 4 wachcie i miałyśmy wachtę nocną. Połowę załogi dopadła wtedy choroba morska. Nie padało. Coś pięknego. Pędzący, kołyszący się na boki żaglowiec pod rozgwieżdżonym niebem

Nieźle kołysało.
Za jakiś czas wstawię fotki z rejsów na bardziej rzygliwym morzu - Bałtyku
Gaga1960 pisze:Widoki bezkonkurencyjne .....to dopiero musiała być wspaniała wycieczka a jeszcze w połączeniu z oglądaniem kaktusów
Zazdraszczam!!!!!!
Ładne roślinki, ładne...kaktusów jeszcze nie było w planach...
