Marto dziękuję za dobre słowo. A takich książąt to mam całą masę

mogę wiadrami zbierać...
Kasieńko, to ja ci teraz sekator wiszę

przepraszam za tą upartą pannicę, widocznie bardzo nie chciała twoich ciepłych krajów opuszczać i przenosić się na wietrzny i zimny wschód


. Najlepiej to oddaje obrazek od Jule.
Konsultacji ciąg dalszy bo New Dawn
jest już po drugiej stronie Loise Odier. Bardzo dziękuję Kasiu że się tak starasz. Twoje typy potwierdzają tylko moje wcześniejsze
dobre wybory. Mam nadzieję że i tym razem uda mi się właściwie wybrać
Twoje cisy bajeczne....zakochałam się.
Gosiaczku, nie gniewaj się

ja taka emocjonalna jestem, że piszę co tam w głowie a potem dopiero się zastanawiam. Wiem że nie byłaś pewna czy pojedziesz ale miałam ogromną nadzieję. Szkoda że się nie udało. A z jazdą ze mną to trzeba mieć nerwy, ale nawet M obiecałam że żadnego
zdjęcia pamiątkowego z podróży nie przywiozę więc jechałabym grzecznie
A linia kroplująca, no cóż, niemal tyle ile chcesz. Ja kupuję najczęściej po 50 metrów na raz i łączę sobie złączkami, trójnikami, jak mi wygodnie. Ale możesz na raz też 100 m kupić. Puszczam prosto lub lawiruję koło ważniejszych roślinek. Mogę też ciąć węża na wybrane odcinki, bo np masz konieczność kąt 90 stopni lub mniejszy uzyskać i nie dasz rady linii zgiąć. Wtedy dokupujesz specjalny łącznik 90stopni i masz z głowy. Masz też linie nie kroplujące, takie dobiegówki, jak chcesz gdzieś doprowadzić bez podlewania i dopiero łączysz z kroplującą. Dokupujesz też szpilki plastikowe, które utrzymują linię w miejscu, zasypujesz korą i masz z głowy. Polecam
Asiu witaj, miło cię gościć. Do zobaczenia w sobotę
Iwonko, niestety turbo nie wyłączam

ciągle biegiem, ale nie narzekam, tylko na przyjemności znacznie mniej czasu. Rabatka z trawami i żurawkami należy do moich ulubionych. To była świetna decyzja. Zresztą konsultowana gremialnie

Roślinki nieźle się tam czują, choć czerwone żurawki muszę niektóre wymienić bo źle znoszą słońce i tracą liście. Choć pewnie w tym roku jeszcze poobserwuję. Może jak będą starsze to wykażą się większą odpornością. Paradoksalnie limonkowe zniosły nasłonecznienie znacznie lepiej, mimo że to one są uważane za wrażliwce. Sobota zapowiada się niezwykle intersująco u Madzi Variegaty na Sabacie
Julek, wraz ze zdjęciem (odlotowym, dzięki

) przysłałaś mi też trochę wiatru. Musiałam zamknąć okno bo mało mnie z krzesła nie wyrwało

Mam nadzieję że to tylko dziś tak, bo nie uśmiecha mi się dłuższa jazda w taką pogodę. A już się tak strasznie napaliłam na to spotkanie u Magdy
