Małgosiu, niechcący.
Elu, do naszego sanatorium przychodzi pasjonatka przewodnik i szerzy tamtejszą kulturę. Chodzimy, jeździmy i cały czas opowiada. Po za tym jeżdzimy też sami, jak zwykle nie znamy pięknej Polski z tej strony.
Nawet nie mam czasu na to by Wam opowiedzieć. Teraz usiadłam do kompa a Piotrek poleciał na ognisko, bo gawędziarza zaprosili.
Agnieszko, tej strony Beskidu nie znałam.
Rejon Gorlic i Nowego Sącza to przepiękna architektura drewniana, w wiekszości są to cerkwie, z doskonale zachownym ikonostasem, nawet jeżeli zostały zaadoptowane na koscioły katolickie.
Pokażę Wam kilka.
Charakterystyczne są 'cebulki' na dachu. Sporo ma po 300 lat. Byliśmy w środku i o cerkwiach opowiadał sympatyczny, pełen poczucia humoru ksiądz grekokatolicki.
