Ewa, miło Cię widzieć

Gdyby mi ktoś 10 lat temu powiedział, że będę miała duży ogród-pewnie bym go wyśmiała. Tymczasem próbuję ogarnąć przed zimą ogrodowy bałagan i bardzo mnie cieszy, że mam przy czym biegać
Jola-mam już nową kartę

Tylko przyjechała z M za późno na robienie zdjęć. Teraz chyba otworzę całkiem nowy wątek jesienny, żeby zacząć od obrazków
Kasia, rozsądek godny podziwu

Moje werbeny przestały już tak ładnie kwitnąć, ale nasiona nie wyglądają na dojrzałe.
Zdarzyło się dziś coś niezwykłego-przy drzwiach domu pojawił się czarny kot. Oglądałam go z każdej strony zastanawiając się, skąd się wziął i dlaczego zamierza zamieszkać u nas w domu. Wreszcie po ogólnej dyskusji udało nam się ustalić, że to nasz własny kot, który zaginął ponad DWA LATA temu

Nakarmiłam go, spryskałam środkiem przeciw pchłom, ale na razie nie mam zamiaru trzymać go w domu-trzeba go trochę podleczyć i doprowadzić do porządku, bo wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Nie miał u nas złamanego ogona

Uszy i futro poszarpane, w dodatku roztacza przedziwny zapach

A pcha się do głasków mało sobie karku nie skręci

Najpierw leczenie i wietrzenie, potem wspólne mieszkanie
