Dzień za dniem ucieka, nawet nie wiem kiedy
Dwa dni spędziłam w ogrodzie. Wkopałam 2/3 cebul, wykopalam dołki na róże, zrobiłam troche porządków. Ciepło, słoneczko świeci tyle, ze znów sucho okropnie.
W przyszłym roku niestety nie będzie pięknego kwitnienia azalii

Pąków niewiele, są takie, które nie mają nawet jednego. To efekt letniej suszy. W sierpniu, kiedy azalie zawiązuja paki u nas nie spadła nawet kropla deszczu. A w studni też byla posucha.
Dorotko, Gospel, Goethe, Mary Ann widzialam latem na różanych polach. Cudne są wszystkie. Ciekawe jak będą rosly u mnie.
Przygotowalam im miejsce na centralnej rabacie, ale teraz, pow wycieciu lipy tam jest sporo sloneczna. Ciekawe czy nie będą sie zbyt przypalać.
Grażynko, wiosna późna rzeczywiście ale lato... u nas było takie jak lubię - upalne

No roslinki rzeczywiście cierpiały na braki wody.
I u mnie liscie orzecha juz prawie wszystkie opadly ale mam jeszcze sporo sprzątania. Zwłaszcza na rabacie pod nim. Ty masz pomocnika, moi chłopcy uciekaja przed ogrodowymi pracami. ledwo zagoniłam ich do wyzbierania orzechów.
Marysiu, jak biore do ręki szczotkę, od razu włącza mu sie "traktor"

Uwialbia to
Różę będe obserwować, jeśli tylko wypuści jakiś odrost masz zaklepany

Spróbuje z tym ukorzenianiem. To galijka więc chyba nie powinno byc problemu. Podobna do niej o trochę większych kwiatach jest
Belle Eveque Kupiłam ją wiosną tego roku z Serbii. Urosła dość sporo i w przyszłym roku powinna już ładnie kwitnąć. Z resztą czekam z niecierpliwością na przyszloroczne kwitnienie, bo cała rabata historycznych róż podrosła i powinno wyglądac bosko
'Souvenir du dr. Jamain' zamówiłam teraz ale posadzę go obok Comte de Chambord. Powinny się zgrać kolorami a przynajmniej taką mam nadzieję.
Grażynko, dlatego trzeba maksymalnie wykorzystać tą ładna pogodę. Udało mi się byc dwa dni na urlopie. I prace ogrodowe podgoniłam i byłam w lesie. Niestety u nas suchutko, grzybów znów nie ma. Jedynie muchomory rosną, dekoracyjne bardzo
Kasia, no u mnie już właściwie po kwitnieniu. Pozostały jedynie nieliczne terminatorki, reszta pąków zważona mrozem.
Teraz kolorem zachwycaja przebarwiajace sie liście. I to nie wszytkie. Klony palmowe przymrożone, liście nie zdążyły sie przebarwić
Pozbywam sie takich, które mnie nie zachwycają (już) lub bardzo źle rosną. Honora Hit wędruje nad morze. U mnie jakos nie potafi rozwinąc pąków, wykopalam już Garden of Roses i First Lady - poszly na stos. Okazało się, ze przez dwa lata nie rozwinęły prawie wcale korzeni. Wywale też Cadilac Palace, jedną Pink Peace, Frugisgold która drugi rok wcale nie rośnie. Amber Cover posadziłam do doniczki, ma ostatnią szansę. Mam jeszcze parę takich 'na wylocie' ale chyba dam im jeszcze czas.
Gosia, ja juz nie mam litości. Nie rosną - wypad. Za mały mam ogród na zdechlaki
Jolu, kot powoli sie zadomawia. Podjął już nawet jakieś próby zaznajomienia sie z psem

Mam nadzieje, ze nas pokocha, na razie czuje sie chyba zdezorientowany. Koty generalnie są indywidualistami i za to wlasnie je uwielbiam. Miałam dotychczas dwa koty - każdy inny. Przymilna kociczka nie odstepująca mnie na krok i kcur, który owszem towarzyszył mi wszędzie, ale na własnych zasadach
Max uwielbia czesanie
Alinko, witaj kochana. Muszę zaglądnąć do Twojego ogródka. A wiesz, że przejeżdżałam latem przez Kalwarię i rozglądalam sie czy nie zobaczę znajomych widoków. Boszzz, jakie wy tam macie korki

koszmar!
Kilka dzisiejszych ogrodowych ujęć. Liście przybierają piekne barwy. Lubię jesienią te ogniste kolory.

i nieliczne (bardzo) kwiaty
