No to mam - jakiś nieurodzaj.
Dziś rano zauważyłam "plamki" na liściach u storczyka prezentowego. Podejrzewam zgnieliznę, nie jestem pewna.
Od samego początku storczak mi sprawiał kłopoty. Zaczęło się od pleśni na podłożu. Wtedy potraktowałam wszystkie moje kwiatki topsinem. Jakoś minęło to. Do czasu.
Storczyka nigdy nie przesadzałam, obecnie suszą się korzenie i wylądują w topsinie. Ale.. co z liścmi ? obciąć ?
Wcześniej był poddany doświadczeniu wywoływania keiki na oczkach. Ale maść ( ukorzeniacz + wazelina ) po niecałych kilku dniach została usunięta, na oczka źle to działało. Choć nie bardzo myślę by to miało wpływ.
Storczyk został już odizolowany do innego i chłodniejszego pokoju. Tu gdzie stał stoją też moje inne - wydają się zdrowe. W pokoju ciepło i wilgotno. Więc idealne warunki na grzybki....
Storczak przedłuża pędy i wypuszcza nowe korzonki.
Zdjęcia:
https://www.dropbox.com/sh/nhj62ctbxi1xxq2/w0UEShTDao
Co robić? Jak żyć ?