Marylko, wstałam i tylko ramiona mnie bolą od noszenia wiader z ziemią. Nie jest tak źle. Bałam się przeziębienia, bo wiało, a ja się lekko przypociłam. Dziś jadę rozgarniać tą ziemię. Gosia, miejsca mam sporo, ale teraz nie będę nic dosadzać. Czekam na wiosnę 
Jadziu, teraz zaziębić się jest bardzo źle. Jakoś mnie ominęło. Komórek nie rozwalają, a wyglądają strasznie!!!
.Teraz byłam chwilkę na ogródku ,ale wieje i nawet Agacia nie miała zamiaru tam dłużej siedzieć 
pracusiu
. Współczujję widoku, ale zabierz choc parę cegieł, na obwódki będizesz mieć 
.
i chyba się do Ciebie wproszę na odwiedziny 
Oj tam, oj tam!!! 
Marylko, tak, to kwiatki ostróżki. Powtórnie kwitła też biała-pełna. Nie ma śladu po granatowej. Zginęła i nie nasiała się. Bardzo mi jej żal. Dorotko, nawet nie myślę brać się za te ruiny. Boję się, żeby kogoś te ścianki nie przywaliły, bo różni zbieracze tam włażą. Jadziu, nie mam zamiaru robić skalniaka. Chyba, że sąsiad się napali, to chętnie podyryguję i dam roślinki.
Grażynko! Spoko. Mocna ze mnie babka!!!!
Michał, te komórki miały 1mx 1,5 i były tylko na węgiel. Nasze samochody stały pod tymi komórkami. teraz też tak będą stały, ale za tymi komórkami nasadzimy ładnych kwiatów i krzewów. Widok z mojego balkonu będzie ładniejszy i milszy dla oka. Mam nadzieję, że nie zostawią tych ruin na zimę. 
ja w porównaniu z nią to jestem słabizna Tosia sie nudzi jak nie ma nic do pracy, a ja biorę drutki w ręce i dziergam sobie nowy sweter 
