Marzenko, może i ja ugotuję sobie jakąś zupkę, z tej małej dyńki

Z dużej wybiorę pestki, a resztę może faktycznie zamrożę. M nie lubi żadnym "wyrobów z dyni", oprócz ciasta

Co do cebulek, to przecież każdy może mieć mały przestój

A z ta "zacnością" to chyba lekka przesada
Aniu, dzięki

Też mi się ten śmieszny kształt podoba
Agniesiu, jak dla mnie, to póki co...wszystko przy pergoli pięknie wygląda. Nadal bowiem, bardzo się z niej ciesze

Niestety na wiosnę, szykują się zmiany, a róże chyba zostaną wyeksmitowane

(słabe i krótkie kwitnienie)
Bogulenko, dyńki urocze to prawda

Zupki dużo gotować nie będę, bo sama nie przejem, a m nawet pod groźba głodówki nie ruszy
Gosiu, wyszłam do ogrodu, wyszłam... z ręką lepiej.

Mogę już pisać na forum normalnie

Chyba faktycznie przesiliłam prawą nogę i dlatego wszystko zaczęło szwankować. Póki co...jedynie ból karku został, a prawa ręka trochę słabsza, ale idzie ku dobremu. W czwartek wybieram się do neurologa, to i jemu wspomnę o tym wszystkim.
