Agnisiu już nie mnostwo a zaledwie kilka.Baronesse i Bailando wskazują drogę do domu i rzeczywiście mają obie dużo kwiatow i to całkiem ładnych.Po drugiej stronie rabatka z Artemis i Papageno a w środku nn i ta strona jest rzeczywiście jeszcze różana ,ale na tym koniec.Reszta to takie ppojedyncze egzemplarze.
Grażynko to widać po zbiorach.Wiesz oni nie mają wiele dni do wybrania się do lasu-tylko sobota lub niedziela więc jeśli leje no to zaciskają zęby i udają,że to lubią.

Gaga się wykuruje a grzyby są na całą zimę.
Prawda,że konewka śliczna?
Witaj Andrzeju-no szkoda,że nie mogliście do nas wstąpić ,wszak to podrodze( no jakieś 20-30km )

Poza tym zdajemy sobie sprawę z Nelcią,że tyle ogrodow nie da się zaliczyć w jeden dzień.Za to mamy Twoje( u Ciebie-byłam i czytałam) obrazowe sprawozdanie a to tak ,jakbyśmy obie tam z Wami były.Tylko tej nalewki nam żal,ze nie skosztowalyśmy.
Jadziu cieszę się z Waszego spotkania.Ja dzisiaj byłam u Eli a Nela u Basi.To co przywiozłam w samochodzie zobaczycie jutro jak wstawię zdjęcia-obdaruję pół osiedla.
Ewka cieszę się,że u Ciebie Astrid również się odpowiednio spisuje .Ciemną pelargonię można zaszczepić wię tylko słówko i już prześlę szczepkę.To zwisająca pelasia ,kupiona u Adrianika.
Na dobranoc bielutka Diamont Border
