Geniu, dziękuję bardzo
Aguś, to bardzo miłe co piszesz Mistrzu Wiankowy

Hortensja zrudziała niestety z powodu słońca, dlatego wianek susze w ciemni. mam nadzieję, ze uda zachować się kolory. najlepiej podobno suszyć w niewielkiej ilości wody z gliceryną, ale ja miałam wenę i nie chciało mi się czekać

Dlatego zrobiłam wianek z żywych kwiatów przypinając zardzewiałym drucikiem, bo takiego w dobrym stanie tez nie miałam a teraz suszę wianek w całości. Ciekawa jestem efektu za miesiąc.
Agunia, bardzo dziękuję za miłe słowa

W ogrodzie o tej porze roku najpiękniej wyglądają wrzosowiska, trawy i marcinki. Krzewy cudownie się przebarwiają, dlatego za kilka lat liczę na totalny zachwyt tym wszystkim u siebie. Na razie cieszą mnie najmniejsze oznaki koloru i życia roślinnego
Jagódko, sąsiad ma taka metodę, ze jak ja dostawiam kolejne przęsło szczelnego ogrodzenia żeby zakryć jego badziewia to on dokłada za nim kolejne....i tak przez cztery lata z 5 metrowej graciarni, która zakryłam płotem z drewna, rozszerzył działalność badziewiarską o kolejnych kilkadziesiąt niestety. Jeszcze do zeszłego roku wystawała za moje ogrodzenie jakieś 20 metrów a w tym sięga już około czterdziestu. Czyli jak na tę chwilę potrzebowałabym posadzić około 70 żywotników 'Smaragd' żeby dotrzeć do krańca jego skarbca a nie zasłaniając jednocześnie mojego widoku, jaki pozostał mi do podziwiania, kiedy siedzę pod akacjami lub w altanie. Niestety o widoku z tarasu, czy salonu, tak jak miałam do zeszłego roku muszę zapomnieć
Kasiu, dziękuję bardzo

Mam nadzieję, że zachowa kolor po wysuszeniu.
Miłka, bardzo się cieszę, że mogłam kogoś zainspirować. Tworzenie wianków to dla mnie ogromna przyjemność. Zresztą jak nadchodzą chłodne dni, to od razu mam wenę na ozdoby do domu

Oczywiście nie mam na wszystkie miejsca, ale chętnie obdarowuję nimi znajomych. Uwielbiam tworzyć takie jak to moja koleżanka mówi " duperele". Nie udało mi się zrobić wianków z lawendy, bo miałam za mało czasu wtedy, kiedy było lawendobranie. A teraz staram sie wykorzystać to co mam i cieszę się, jak ktoś jeszcze docenia moje wypociny
