Wreszcie wróciłam z wojaży

Po powrocie z Włoch mniej więcej (raczej mniej) ogarnęłam dom i pojechałam na 3 dniową delegację do Zakopanego. A wczoraj po raz pierwszy od przeszło 2 tygodni pracowałam w ogrodzie. Wycinałam przekwitłe byliny, kwiaty róż, ułożyłam część obrzeża na ostatnio zrobionej rabacie i posadziłam część cebulowych.
Nawet gdybym nie była w rozjazdach i tak nic nie zdołałabym zrobić, bo pogoda na to nie pozwalała. Ponad 2 tygodnie września z deszczem i temperaturami poniżej 10 stopni to jakiś koszmar

W ogóle sezon pod tym względem nie był dobry. Zima, jak na pewno pamiętacie, przeciągnęła się nieprzyzwoicie, a lato po koszmarnie upalnych kilku tygodniach, kiedy z pomocą konewek i węży ogrodowych usiłowaliśmy ratować się to, co się da, zmieniło się w zimną i mokrą aurę. Do tego wrześniowe przymrozki

oznaczają, że zaledwie 3 miesiące ich nie było

Nie wiem, co po dzisiejszej nocy będzie z datur, więc spójrzcie na nie po raz ostatni
Mimo tych 'niespodzianek' pogodowych w ogrodzie jest kolorowo
Kwitną i to cudownie chryzantemy
w tym ta przechowana w zimie w garażu
Kwitną niezawodne rudbekie
jeżówki
zimowity. Tak mi się spodobały, że w tym roku dosadziłam białe
Kwitną oczywiście astry

Wczoraj dokupiłam wielkie kępy białych i fioletowych Marcinków. Zdjęcia nowości będą jednak dopiero dziś, bo wczoraj wróciłam do domu po 22giej.
Ten malinowy to jeden z tych z mojego siewu
Pięknie przebarwiły się berberysy
I moja ulubiona hortensja ogrodowa, która ciągle produkuje nowe, wielkie kwiatostany. A te wcześniejsze mienią się ferią barw
Wczoraj z jednego z nich z dodatkiem rozchodników okazałych i miskantów zrobiłam potężny bukiet z okazji 70 - tych urodzin mojego Taty. Goście nie mogli uwierzyć, że każdy element tego pochodzi ode mnie z ogrodu i nie było osoby, która by się tym bukietem nie zachwycała. Niestety nie miałam czasu zrobić bukietowi zdjęcia

Ależ się chwalę
Kwitną oczywiście róże i z tego co widzę nie zamierzają przestać
w Pashmina, której kwiaty wyglądają tak, jak niemal cały sezon
Kwitnie kobea
Powtarzają kwitnienie: budleja
prymulka
krzewuszka
Kwitnie też takie coś. Nie wiem, co to jest

Nie przypominam sobie, bym to sadziła, ale jestem zadowolona, że jest

Może ktoś mi powie, kto zacz?
Wszyscy chwalą się, że rosną u nich grzyby. U mnie także

Z tą różnicą, że są jadalne tylko raz...
To jeszcze takie tam
Wczoraj przy pracach ogrodowych spotkałam gąsienicę Szczotecznicy szarawki (Calliteara pudibunda). Nieprawdaż, że cudna?
Dawno nie pokazywany strażnik ogrodu Okami
Cieszę się, że relacja z wakacji Wam się podobała

Teraz już tylko - bynajmniej nie szara - rzeczywistość... Wszystko wróciło na swoje, utarte tory... Miłej niedzieli
