Znalazłem w magazynie "zabiedzoną" roslinę, z jednym liściem. Po pewnym czasie odwdzięczyła się kolejnymi liściami. Pewnego dnia znalazłem "czubek" na podłodze obok doniczki. "Sam odpadł". Tak powiedzieli. Kikut "pnia" nadal tkwi w doniczce a "czubek" w wodzie z ukorzeniaczem - puszcza korzenie. Chciałbym nadal ciszyć oczy jego zielenią lecz nie wiem jak postąpić z tymi puszczającymi korzenie liśćmi. Kiedy przesadzić do doniczki, jak głęboko, jakiej ziemi potrzebuje. Będę wdzięczny za każdą podpowiedź.


