Witaj Sweety
Miło powitać Cię na rodzinnej ziemi!
Pod Twoją nieobecność dużo się działo. Roztoczyłam patronat nad Sabatem Czarownic w Borach

, podziwiałam szykujące się do snu Kaszuby, opędzałam się od gmatwaniny spraw zawodowych.
Teraz, z duszą na ramieniu, szykuję się do maratonu rowerowego (70 km) na Żuławach. Proszę, myśl o mnie w niedzielę!
A co u Ciebie? Czy Skrzyczne już pokryło się śniegiem?
Pozdrawiam serdecznie