Olu, bardzo miło mi Cię powitać
Widzisz, ja nie mam dzieci i może dlatego mam jeszcze na coś czas

Mam, jednak nadzieję zmienić to w niedalekiej przyszłości
Joasiu, dziękuję za miłe słowa!
Co u mnie?
Głównie u mnie się dzieje kulinarnie. Lubię gotować a że w tygodniu nie mam na to czasu to zwykle w sobotę nadrabiam. Staram się wykorzystywać maksymalnie świeże warzywa i owoce. Moim zdaniem teraz są najpyszniejsze.
Wiele osób pytało mnie o przepis na drożdżówki. Pochodzi on z jakiegoś przepisu w internecie ale z biegiem czasu trochę go zmodyfikowałam.
Zapraszam Wszystkich na drożdżówki, tym razem ze śliwkami węgierkami.
Ciasto:
3,5-4 szklanki mąki pszennej
1 jajko
5 żółtek
0,5 szklanki cukru
wanilia
1 szklanka mleka
0,5 kostki drożdży
szczypta soli
0,5 szklanki dobrego oleju, np. słonecznikowego lub z pestek winogron
Nadzienie
owoce np. śliwki
2 łyżki cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej
A może upieczemy razem?
Potrzebujemy miseczkę śliwek węgierek. Dużą miseczkę, ponieważ nie da się ich nie podjadać
W garnuszku ogrzewamy troszkę szklankę mleka. Ma być letnie ale nie zimne.Dodajemy do mleka drożdże, szczyptę cukru i mąki. Odstawiamy do wyrośnięcia.
Bierzemy mikser

bo w nim tkwi cały sekret

zakładamy do niego końcówki haczyki do wyrabiania ciasta.
Do misy wsypujemy mąkę, cukier, sól, dodajemy jajo i żółtka. Ja dodałam 9 żółtek ale można dać spokojnie 5.

Wlewamy olej i wanilię. Może to być gotowy cukier lub jak w moim przypadku 2 łyżki esencji waniliowej.
Wlewamy rozczyn drożdżowy z garnuszka i włączamy mikser.
Ciasto wyrabiam ok. 10 minut.
Odstawiam w ciepłe miejsce, przykrywam serwetką i czekam aż będzie takie:
Biorę stolnicę i wysypuję ją lekko mąką.
Wykładam ciasto z misy na stolnicę...
i kroję na pół. Następnie połowę jeszcze na pół i jeszcze na pół... tak aby z połowy ciasta wyszło 8 kawałków...
a z całego ciasta 16...
Każdy kawałek toczę w kulkę
I odstawiam na 15 minut do podrośnięcia. W tym czasie podżeram jeszcze garść śliwek, te co zostały

posypuję cukrem i mąką ziemniaczaną
Biorę dwie blachy do pieczenia, wykładam papierem i smaruję lekko olejem.
Podrośniętą bułeczkę kładę na dłoni, rozpłaszczam jak pizzę, rozciągam boczki, do środka wkładam po 3 śliwki i zaklejam jak pierożek
Lekko ją roluję i układam na blaszce itd.
Pozostawiam bułeczki do wyrośnięcia ok. 50 minut, następnie przed pieczeniem smaruję roztrzepanym jajkiem i posypuję każdą szczyptą cukru.
Rozgrzewam piekarnik do 200 stopni i piekę ok. 15 minut.
Są cudowne, mięciutkie, pachnące i znikają jeszcze ciepłe!
