Jeszcze raz od początku... cz. III
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25224
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III
Ja tam w jednoroczne będę się bawiła, bo to bezproblemowe rośliny i najczęściej kwitnące bardzo obficie.
Tylko, że ja nie bawię się w nie w domu tylko wysiewają się same, albo robię to wiosną sama prosto do gruntu. Potem przesadzam tam gdzie chcę, żeby rosły
Tylko, że ja nie bawię się w nie w domu tylko wysiewają się same, albo robię to wiosną sama prosto do gruntu. Potem przesadzam tam gdzie chcę, żeby rosły
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III

Dzisiejszy dzień był paskudny pod każdym względem.
Zaliczyłam wizytę u

Szczegółów oszczędzę, bo pewnie zostałabym w tym wątku sama.

Marysiu - ten sam etap. Po powrocie z wyżej wymienionego miejsca, czekały już na mnie śliwki z przeznaczeniem na powidła.

Znalazłam w necie przepis na "jednodniowe" powidła i chyba spróbuję tak zrobić.
Ewuniu - mnie też ulżyło...

- zapisana i zobaczymy na wiosnę.
Gosiu - do tej pory wysiewałam do kuwety i pikowałam. Tej wiosny spróbowałam wysiać do gruntu nemezję, godecję i jeszcze jakieś tam. Najpierw nie mogłam ustalić, które to kwiatki, a które chwasty. W końcu zidentyfikowałam godecję i ta wyrosła pięknie i tak samo kwitła. Gorzej było z nemezją, chyba zostawiłam więcej chwastów niż nemezji, ale coś tam wyrosło. Natomiast te ostatnie za żadne skarby świata nie chciały wzejść. I jakoś tak straciłam zapał do wysiewania wprost do gruntu.

Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42376
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III
Helenko polecam tradycyjne, ale bez stania nad garem
Codzienne zagęszczanie w PIEKARNIKU!

- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6843
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III
Skoro nie lubisz słodzenia to napiszę: nienawidzę Twoich pięknych hortensji i wymyślnych kolorowych rabat , nienawidzę owocujących pięknie drzew, polubiłam natomiast pustą pergolę na clematisy bo mam takie same dokonania w uprawie tych roślin
czy taki wpis pasuje?
Helenko czasem trzeba się powtarzać z wpisami bo co napisać skoro faktycznie jest good natomiast początkujacym jak ja ogrodnikom nie wolno wpisać miażdżącej krytyki bo się zniechęcę
.
Kiedyś jakis forumek założył wątek i na zdjęciu pokazał rabaty w prostokatnych metalowych ozdobnych płotkach.... nie wiedziałam co napisać bo przypominały mi groby a może nawet te płotki były wykorzystane z cmentarza?
...nie wiem dlaczego mi się to przypomniało...


Helenko czasem trzeba się powtarzać z wpisami bo co napisać skoro faktycznie jest good natomiast początkujacym jak ja ogrodnikom nie wolno wpisać miażdżącej krytyki bo się zniechęcę

Kiedyś jakis forumek założył wątek i na zdjęciu pokazał rabaty w prostokatnych metalowych ozdobnych płotkach.... nie wiedziałam co napisać bo przypominały mi groby a może nawet te płotki były wykorzystane z cmentarza?

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III
HELENKO....nie wiem czemu ale ja zawsze aksamitkę nazywałam turkiem......tak to funkcjonuje w moim otoczeniu......nazwa aksamitka znana mi jest z opakowania..............co kraj to obyczaj....
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10612
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III


- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III

Kolejny dzień deszczowy i drugi odcinek serialu o dentyście.

Po powrocie, nastrój mi się znacznie poprawił - czekała na mnie paka z roślinkami (liliowce, żurawki, niska pysznogłówka, floks biały i ... mała sadzoneczka hortensji Hayes Starburst

Marysiu - jestem pilną uczennicą, śliwki zaliczyły pierwszy dzień w piekarniku.

Ewuniu - uśmiałam się prawie do łez mimo obolałej fizis. Pergola, całkiem, całkiem...

Krysiu - nazwy kwiatów to jeszcze drobiazg, ale lokalne nazwy grzybów to dopiero galimatias. Po zmianie miejsca zamieszkania, ciągle nie możemy dogadać się z miejscowymi w tym temacie.
Moje ulubione to gąska żółta, w moich stronach nazywana "zielonką". Po zawiłej dyskusji z sąsiadką, ustaliłyśmy, że tutaj nazywają się one prośnianki.


Misiu - pisz, pisz, bo jeszcze w depresję wpadnę.

Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42376
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III
Helenko mam tą niską pysznogłówkę jest śliczna bo kwiat jest tak duży jak na wysokiej i jakby dłużej kwitnie. Będzie pani zadowolona

- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III

Marysiu - pani zadowolenie bardzo się przyda, szkoda tylko, że trzeba będzie na nie czekać do przyszłego lata...

Ten rok nie należy do szczególnie udanych.

Tak więc zadowolenie w dużych ilościach poproszę.

Czy ktoś wie kiedy przestanie padać?
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10612
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III


u mnie też co godzinę siąpi a błotko w domu też jest jak psina sama wejdzie do domu bez wytarcia łap...


- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III

Misiu - nasza Kora oprócz błota za każdym razem coś przynosi w pysku (w końcu to labradorka).

Najczęściej są to jakieś liście albo kora (!) z rabatek. Staramy się ją kontrolować przy wejściu, a ona grzecznie otwiera pysk i pozwala odebrać zawartość. Niemniej jednak zawsze coś przemyci.

Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III
HELENKO.......licz na pogodę i snuj plany ogrodowe.....u mnie dzisiaj pogoda pozwoliła w krótkim rękawku pracować a w końcu nie dzieli nas połowa Polski........
...zdrówka bo to najważniejsze, ale skoro jeszcze w trakcie badań więc myślę, że będzie nie najgorzej......z zasady te złe diagnozy dość szybko są rozszyfrowane.....
...zdrówka bo to najważniejsze, ale skoro jeszcze w trakcie badań więc myślę, że będzie nie najgorzej......z zasady te złe diagnozy dość szybko są rozszyfrowane.....
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8552
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III
Helenko czytam,ze kończysz z przetworami
Ja mam za sobą powidła mmm
wyszły super z takich pysznych wegierek mojej babci , pomarańczowych w środku
Mam ochote jeszcze machnąć śliweczki w occie ...juz tak dawno nie jadłam
miłej niedzieli



Mam ochote jeszcze machnąć śliweczki w occie ...juz tak dawno nie jadłam

miłej niedzieli

- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6843
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III
Jestem również po kilku kilogramach przetworów z darowanych jabłek. Ostatnio jednak robiłam soczek z czarnego bzu aby historia z zeszłej jesieni nie powtórzyła się gdy zaczęłam jesien antybiotykami.
Dostałam gatunek jabłek, który zamienił się w garze bardzo szybko w rzadką pulpę. Smażę już trzeci dzień czy z tego coś będzie?
Dostałam gatunek jabłek, który zamienił się w garze bardzo szybko w rzadką pulpę. Smażę już trzeci dzień czy z tego coś będzie?
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Jeszcze raz od początku... cz. III

Dorotko i Ewuniu - witajcie, uderzyłyście w moją czułą strunę - przetwory...

Robię tak dużo, że wolę się nie przyznawać ile...

Wczoraj skończyłam powidła i też wyszły przepyszne. Widząc błagalny wzrok eMa (fan powideł) obiecałam, że zrobię jeszcze jedną porcję. On zjada je prosto ze słoika łyżką.

Zawsze robiłam sporo przetworów ale teraz to jakaś gigantomania, choć rzadko coś zostaje.

Ewuniu - na wszelkiego rodzaju dżemy, marmolady itp. najbardziej nadaje się oczywiście antonówka i szara reneta. Zastanawiam się czy inne odmiany można by wykorzystać z przeznaczeniem na szarlotkę. Ostatnio robiłam (szczerze mówiąc to robił M) jabłka szatkowane w plasterki w malakserze. Potem prosto do słoika, odrobinę przesypując warstwy cukrem. Pasteryzowałam jakieś 10 min. od zagotowania. Wyszły rewelacyjne.
Krysiu - mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Problem w tym, że zbyt dużo jednocześnie.
Dzisiaj mija pierwszy od dwóch tygodni dzień bez deszczu, chociaż momentami się wydawało, że jednak zacznie padać. Obejrzałam roślinki w ogrodzie i stwierdziłam, że roślinki zdecydowanie nie lubią deszczu w takiej ilości.

Trochę jesiennych zdjęć.
Najpierw tykwy. Nasionka to był mix, byłam ciekawa co z nich wyrośnie, tym bardziej, że zostały posadzone w różnych częściach ogrodu.
Tykwy w symbiozie z jabłonią:
prawie na szczycie jabłoni ...
ma piękny kolor (moro) ....
największa ....
A te wybrały wiśnię.

ta mi się podoba ...
Róże, które oparły się nadmiarowi deszczu.

przecudnie pachnie ....
nie potrafię jej zrobić zdjęcia, a jest piękna...
Bardzo lubię te różyczki na dwóch ostatnich zdjęciach, są takie radosne i bezpretensjonalne.
Na razie zdecydowanie wystarczy. Jutro pokażę hortensje i inne kwiatki.

Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3