Ewa, koty i róże to na razie największa moja pasja
Elżbieta, moje zaczyna się dopiero przebarwiać. Pewnie ma za mało słońca.
Kasia, sadzonek nie robiłam, ale z pozytywnym skutkiem przechowałam kiedyś całą roślinę wykopaną z ogrodu

Wsadziłam do doniczki, postawiłam na parapecie i podlewałam przez zimę. Nie wyglądało to zachwycająco, ale w maju posadziłam w grunt i krzaczek cudownie ożył, wypiękniał i kwitł całe lato. Większy niż jednoroczne

Jednak nie zdecydowałam się na to drugi raz, wolę wysiewać (z różnym skutkiem

).
Ilona, co roku o nią drżę, tnę poniżej kopczyka (w zasadzie do poziomu gruntu) i co roku wyrasta mi chudy, wysoki krzaczor. Sięga 170 cm. Rośnie jednak na szczęście w gąszczu, więc jego wysokość nie drażni, ma piękne kwiaty i czerwonobordowe młode pędy i liście-zostanie u mnie tak długo, jak da radę
