Dziś z zielonych pokoi wita Was Wicek, który pozbywszy się lejka odzyskał wigor i przypomniał sobie, jak się łazi po drzewach
Cześć,
Różyczko, cieszę się, że się odnalazłaś. Wpadłam do Ciebie, obejrzałam Twoje rozkoszne kociaki, ale większość zdjęć nie chciała się otworzyć. Bielunia nie widziałam, muszę zajrzeć jeszcze raz.
Asiu, za promyki dzięki, dotarły, dziś był piękny dzień, skosiłam trawniki. Ale dlaczego mam się spieszyć
No, wymyśliłaś,
Margo 
, on ma widok na moje rabaty na 36 metrach, po co mu były jeszcze te 4

Gorzej, że odsłonił bałagan w ogrodzie na jego tyłach, który właśnie te krzaki zasłaniały. I teraz ten "widok" straszy w moim salonie

.
Jasna sprawa,
Michałku, dostaniesz nasiona tego gotyckiego bielunia, niech się Twoi sąsiedzi dziwują i
zazdraszczają 
.
Wicek, co prawda nie ma takiego zniewalającego uśmiechu, jak Twój
Sępik, ale zaręczam Ci, że z pozycji w leżaczku był ewidentnie zadowolony...

.
No wiesz,
Barabello 
Co mogłam zrobić z
Ibrą 
Uwielbiam tego kota

.
To Ty w tych podróżach i rozjazdach zapomniałaś o niej, nieprawdaż
Krzaków u siebie nie posadzę, za duże. Pewnie zapuszczę winobluszcz, ale tylko w tym kącie i na swoim płocie. Tamtego sąsiada niestety zasłonić nie zdołam

. Najśmieszniejsze jest to, że winowajca się w ogóle tym ogrodem nie zajmuje, bo ma tu tylko szwalnię, a mieszka gdzie indziej...
Oj,
Iza, skoro były brzydkie i chore..., to nie miej do człowieka pretensji.
Smaragdy, to najzdrowsze, najładniejsze i najbardziej odporne tuje, miłe w dotyku, zieloniutkie przez cały rok i wcale tak wolno nie rosną. Jeszcze będziesz zadowolona. Możesz też nie patrzeć w tę stronę, tak, jak ja w swoją, paskudną

.
A swoją drogą, jaki chory umysł wymyślił betonowe płoty

.
A teraz, dla równowagi i uspokojenia niepokoju Barabelli - pozostałe koty.
Szuwarek bardzo utrudzony
nicnierobieniem 
.
I dekoracyjna
Ibrakadabra, jako stołowy bibelot.
A że wątek ogrodowy - godzi się zamieścić kilka kwiatków, póki jeszcze są...

.
Jedyny powojnik, który mi się udał

.
Eden Rose
Zawilec
Honorine Jobert.
I zielone pokoje.
Ja