Witam z deszczowego dziś Radomia

Pogoda nie najlepsza, ale za to nastrój dziś mam świetny, tym bardziej, że do tak wytęsknionego urlopu dzieli mnie juz tylko 9 dni
Aguś zaczęłam odliczanie, już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że uda się ująć na zdjęciach to, co w Toskanii najpiękniesze.
Justynko, Aniu, Gosiu dziękuję za otuchę. Na razie jest dziwnie, ale minie trochę czasu i myślę, że się przyzwyczaję.
Mąż twierdzi, że juz nie pamięta jak tam było
Miłka 
. Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, że działkę zastaliśmy już z wierzbą, nawiasem mówiąc wyrośniętą z patyka wierzbowego. Dziadek męża hodował kiedys w tym miejscu kwiatki i ogrodził je płotkiem z wierzbowych patyków. Jeden z nich puścił korzenie i tak już został....Ja przez lata nie chciałm się zgodzić na wycięcie, aż do teraz

.
Aga pusto po wierzbie, Crimson wąski, ale celowo wybrałam kolumnowe drzewo, gdyz obok rośnie spory sumak. Jego korona od strony wierzby była mocno ograniczona, teraz jak dostanie światła i przestrzeni zajmie akurat tyle miejsca ile trzeba.
Minusem wierzby (przynajmniej mojej) było to, że przez cały rok była siedliskiem owadów, wiosną przeraźliwie pyliła - otwarte okno w tym czasie to gwarancja odkurzania co godzinę

, latem zabierała całe słońce i wodę trawnikowi.
Ale i tak ją lubiłam....Teraz przyszła pora na nowe...
Pozdrawiam Was serdecznie
