Wybaczcie Kochani że ostatnio Was zaniedbuję ale dopadła mnie chyba jesienna chandra....Do tego jakoaś rozbita jestem , chyba przeziębienie wielkimi krokami się zbliża, czuję to

.
Zaszalałam troszkę i wycięłam kosą sporą część ogrodu dziadków.Jak myślicie jakie są efekty ?Oczywiście ruszać się nie mogę

.Pierwszy tydzień września to zawsze biegania i jeżdżenia masa....Normalnie padam.Ale ten tydzień już się kończy, może następny będzie lepszy?

A może nie? zbiżaja się wykopki ziemiaczane
W ogródku jest troszkę nowości. rozkwitło jeszcze kilka dalii, w tym długo wyczekiwany przeze mnie Black Jack

.Warto było czekać

.Postaram się cos dziś pstryknąć i wkleję, pod warunkiem że wieczorkiem będę w wystarczającej kondycji.
Dzięki że mnie odwiedzacie
